Jak usprawnić ruch na granicy? Wizytacja placówek straży granicznej

granice

Z perspektywy Hrebennego Ukraina jest na wyciągnięcie ręki, ale zanim uda się przekroczyć granicę, swoje trzeba odstać, podobnie jak w pozostałych miejscach przygranicznych. Wojewoda lubelski wraz z konsulami z Polski i Ukrainy wizytowali placówki straży granicznej przy granicy polsko-ukraińskiej. Miesiąc temu zniesiono obowiązek wizowy dla mieszkańców Ukrainy, którzy przyjeżdżają do Polski na krócej niż 3 miesiące w celach niezarobkowych. To tylko jedno z działań, które mogą przyczynić się do tego, by kolejki na granicy były jak najmniej dotkliwe.

O planach i wyzwaniach związanych z granicą polsko-ukraińską mówi wojewoda lubelski Przemysław Czarnek: – Po to się spotykamy i po to jeździmy do Hrebennego do Dorohuska, żeby zobaczyć stan infrastruktury od strony polskiej i pokazać plany. Te plany, dotyczące Hrebennego na ten i przyszły rok, już dzisiaj pan dyrektor Zdzisław Szwed prezentował. Wszystko po to, żeby ten ruch upłynnić.

– Na przejściu w Hrebennem planujemy otworzyć wspólnie ze stroną ukraińską ruch pieszo-rowerowy – mówi Zdzisław Szwed, dyrektor Lubelskiego Zarządu Obsługi Przejść Granicznych. – Jeżeli otrzymamy akceptację, to realizacja budowy tego przejścia nastąpi w latach 2018-19. W ramach tego będą budynki, pasy odpraw pieszych. Przejście w Hrebennem cieszy się dużym zainteresowaniem z uwagi na pobliskie Roztocze.

– Ukraińcy też chcieliby przyjechać na jeden czy dwa dni do Polski, ale nie mają możliwości stać po 12-13 godzin na granicy – mówi konsul generalny Ukrainy w Lublinie, Wasyl Pawluk.

– Wiemy, że są takie dni, kiedy te kolejki rzeczywiście na granicy są kilkugodzinne. Zdarzają się sytuacje jeszcze gorsze. Wiemy, że nieraz są problemy ze sprzętem, ale też wiemy jakie są inne, nie tylko infrastrukturalne, problemy przejść granicznych.

– Zauważamy dwa zasadnicze problemy – mówi zastępca dyrektora pionu granicznego Izby Administracji Skarbowej Piotr Gajek. – Pierwszy z nich to problem przemytu wyrobów akcyzowych, który ściśle wiąże się z fiskalizmem, a drugi, który bezpośrednio dotyka obywateli przekraczających granicę, to problem bezwzględnego zakazu przywozu na teren Unii Europejskiej produktów pochodzenia zwierzęcego, z uwagi na zakaz wynikający z wirusa ASF. To również, w zakresie wzmożonych działań kontrolnych, ma wpływ na płynność przekroczenia granicy. Gdyby nie takie duże zagrożenie przemytem, to czas przekroczenia granicy z całą pewnością by się skrócił.

– Jesteśmy województwem, na którym znajdują się zewnętrzne przejścia graniczne Unii Europejskiej, w związku z czym należą do nas szczególne obowiązki, z których musimy się wywiązać – mówi podpułkownik Tomasz Zybiński, zastępca komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej. – To jest oczywiście związane ze szczegółową kontrolą graniczną, tak, abyśmy nie mogli dopuścić do wjazdu na terytorium Polski, a tym samym Unii Europejskiej osób niebezpiecznych.

– Z chwilą uruchomienia ruchu bezwizowego obywatele Ukrainy mogą przekraczać granicę zewnętrzną Unii Europejskiej bez obowiązku posiadania wizy. Obecnie stanowi ok. 10% ogólnego ruchu – mówi pułkownik Leszek Surmacz, komendant placówki Straży Granicznej w Hrebennem. – Ruch bezwizowy pozwala nam też na szybszą, bardziej sprawną odprawę graniczną podróżnych. Mamy mniej czynności do wykonania.

– We wrześniu będzie podobne spotkanie, ale od strony ukraińskiej. Mamy nadzieję, że wnioski, które zostaną sformułowane po tych spotkaniach na piśmie, pomogą rozwiązać te problemy, które są do rozwiązania na dzisiaj.

Wrześniowe spotkanie po ukraińskiej stronie ma pomóc uzyskać pełny obraz przygranicznych problemów oraz wskazać sposoby działania, by skrócić czas oczekiwania na przejściach granicznych.

DrOl

Fot. archiwum

Exit mobile version