Zalew w Kaleniu kosztował ponad 1 mln 400 tys. złotych. Powierzchnia lustra wynosi ponad 14 hektarów, a głębokość dochodzi do 3 metrów. W większości sfinansowała go Unia Europejska, gmina Markuszów dołożyła 200 000 złotych. Dwa lata po wybudowaniu pojawił się wyciek.
– Wójt planował remont we własnym zakresie, a naszym zdaniem może to skutkować nie tylko utratą gwarancji, ale także koniecznością zwrotu unijnego dofinansowania – twierdzą radni Sebastian Koza i Andrzej Stasiak. – Założenie było takie, że ma być to zbiornik małej retencji, który miał chronić mieszkańców przed ewentualnymi podtopieniami. Miał generalnie zbierać wodę, a w tej chwili zagraża on niżej położonym gospodarstwom. W przypadku przerwania wału wiadomo, że woda popłynie prosto na te działki mieszkalne – dodają.
– Piękna rzecz – mówi o zalewie podinspektor do spraw geodezji i planowania przestrzennego inwestycji Stefan Gajda. – Sąsiednie gminy go nam zazdroszczą. Jeśli chodzi o sam wyciek, to był niewielki strumyczek. Po prostu przesiąkało.
– Zostały wykonane badania zagęszczenia gruntu na groblach – podkreśla pełniąca obowiązki zastępcy wójta Markuszowa Aneta Furdal. – Ze wstępnych ustaleń wynika, że nie istnieje żadne zagrożenie bezpieczeństwa. W związku z tym trwałość projektu nie jest zagrożona i nie będziemy wykonywać żadnych prac.
– Zbiornik wodny wykorzystywany jest komercyjnie – prezes Koła PZW w Markuszowie Piotr Zawada. – Powstało stowarzyszenie, którego przewodniczącym jest radny startujący z tego samego komitetu, z którego startował wójt. Oni tutaj normalnie zbierają opłaty za wędkowanie.
– Według opinii radców prawnych, wszystko jest zgodne z prawem – prezes Stowarzyszenia Wędkarskiego „Biała Mewa” i radny gminy Markuszów Ryszard Mańka. – Mamy składkę na utrzymanie porządku i na zarybienie. Żadnych innych opłat.
Dlaczego gmina postawiła na Stowarzyszenie „Biała Mewa”?
– Bardziej gwarantowaliśmy utrzymanie czystości i porządku na zbiorniku – powiedział Radiu Lublin Mańka.
W sierpniu tego roku zbiornik w Kaleniu ma zostać ostatecznie odebrany. Zdaniem urzędników nic nie zapowiada, aby pojawiły się jakieś problemy. Radni zapowiadają, że sprawy przypilnują.
Trwałość unijnego projektu kończy się w 2019 roku. Po tym czasie gmina Markuszów planuje zagospodarować zbiornik tak, aby korzystali z niego nie tylko wędkarze, ale także stał się miejscem wypoczynku dla mieszkańców i turystów.
PaSe
Fot. Sebastian Pawlak