Plantatorzy zrzeszeni w Grupie Producentów „Krasnostawski Tytoń” wkrótce powinni zacząć zbiory, a jeszcze nie dostali pieniędzy za zeszłoroczne plony. Fermentownia Tytoniu Krasnystaw tylko tej grupie jest winna prawie 6 milionów złotych, z czego niektórym rolnikom pięciocyfrowe sumy. Łączne zobowiązania wobec dostawców surowca mogą sięgać nawet 22 milionów złotych.
Reporter Radia Lublin rozmawiał z zarządem grupy, która skupuje tytoń od rolników i sprzedaje go fermentowni, oraz z plantatorami, którzy już od 9 miesięcy czekają na pieniądze za sprzedany surowiec.
– Chyba w grudniu zawieźliśmy tytoń, a ludzie mówią, że nie ma pieniędzy – powiedział Radiu Lublin plantator. – Zdziwiłem się, ponieważ byłem na zebraniu i do dwóch tygodni mieli płacić. Poszedłem do banku. Sprawdziłem, że nie wpłynęły żadne pieniądze ani za październik czy listopad. Mówili, że do Świąt Bożego Narodzenia wszystko będzie wyrównane. Zalegają mi około 24 000 złotych – dodaje.
– Nam zalegają jeszcze 7000 złotych – powiedziała Radiu Lublin inna plantatorka. – Troszkę nam wypłacili tych pieniędzy, ale ja je wyżebrałam. Nie dostałam, a wyżebrałam. Prosiłam, żeby się zlitowali, ponieważ mam chorego męża.
– Jeżeli do nas wpływają pieniądze ze sprzedaży, a do tej pory były to bardzo małe pieniądze, to trudno podzielić je wśród plantatorów – podkreśla prezes Grupy Producentów „Krasnostawski Tytoń”, Maria Bubiłek. – Sytuacje są bardzo różne. Ludzie mają problemy życiowe, losowe.
– W lecie to jest 24 godziny pracy – zaznacza jeden z rolników. – W dzień trzeba urwać tytoń, zawiesić, a całą noc suszyć. Przez te dwa i pół miesiąca człowiek żyje jak pies. Śpi w budzie, ponieważ trzeba palić, suszyć.
Niektórzy mówią, że część plantatorów otrzymała wszystkie pieniądze. Mają to być osoby z okolic Nielisza. Czy to prawda?
– Oni też czekają – mówi Bubiłek.
– Ludzie się boją i pobłażają, żeby nie doszło do upadłości. A co oni kombinują? O co tu chodzi? To jest coś dziwnego – zaznacza plantator.
– Rynek tytoniowy rządzi się swoimi prawami – podkreśla Bubiłek. – Ta sprzedaż następuje wtedy, kiedy kontrahent chce, a nie wtedy, kiedy oni chcą sprzedać. Na pewno wszystko się dobrze skończy, ponieważ informacja z banku, którą widziałam na piśmie, jest informacją potwierdzającą, że starają się i niedługo się z nami rozliczą. Myślę, że dłużej niż do początku sierpnia nie powinno to potrwać – dodaje.
Grupa Producentów „Krasnostawski Tytoń” wystąpiła do Sądu Okręgowego w Lublinie o nakaz zapłaty wszystkich zaległych należności i czeka na odpowiedź Fermentowni Tytoniu Krasnystaw.
Tymczasem plantatorzy obawiają się, że dojdzie do takich samych nieprawidłowości jak w Zakładach Tytoniowych w Lublinie i że fermentownia ogłosi upadłość, a oni zostaną na lodzie.
Reporter Radia Lublin próbował się skontaktować z Zarządem Fermentowni Tytoniu w Krasnystawie, ale dziś nikt nie chciał rozmawiać z dziennikarzem.
DoG
Fot. pixabay.com