Kraśnik na finiszu spłaty blisko 7,5 milionowego długu. Powstał on wskutek konieczności zwrotu nienależnie pobranej subwencji oświatowej. Została ona przekazana miastu w latach 2006-2010, to znaczy w okresie ostatniej kadencji poprzedniego burmistrza Piotra Czubińskiego.
Sprawa wyszła na jaw w 2012 roku. Wówczas Urząd Kontroli Skarbowej stwierdził, że w dwóch szkołach podstawowych w Kraśniku zawyżana była liczba uczniów z niepełnosprawnością, a co za tym idzie otrzymywano wyższe dotacje. Decyzją Ministerstwa Finansów miasto Kraśnik zostało zobligowane do zwrotu otrzymanych pieniędzy. Kwota ta sięgała 7 mln 480 tys. zł.
– Ostatnia rata, w wysokości ponad 163 tysięcy złotych zostanie spłacona do 20 lipca – zapewnia pełniąca obowiązki rzecznika prasowego Urzędu Miasta Kraśnik, Emilia Łukasik . Spłata długu zajęła miastu pięć lat. Początkowo Ministerstwo Finansów dało miastu na spłatę subwencji półtora roku, ostatecznie jednak władzom udało się wynegocjować przedłużenie okresu spłaty. – Niejednokrotnie podkreślałem, że miasto nie uchyla się od zwrotu pieniędzy, jednak musi temu towarzyszyć ludzkie podejście i zrozumienie urzędników – podkreśla burmistrz Mirosław Włodarczyk.
– W wyniku konieczności zwrotu subwencji istniało ryzyko zapaści finansowej miasta i wstrzymania wielu inwestycji. Obecnie – dodaje burmistrz – będziemy mogli planować kolejny budżet już bez tego ciążącego na nas obowiązku.
ZAlew
Fot. archiwum