Plantatorzy zrzeszeni w Grupie Producentów „Krasnostawski Tytoń” jeszcze nie dostali pieniędzy za ubiegłoroczne plony. Fermentownia Tytoniu Krasnystaw tylko tej grupie jest winna prawie 6 milionów zł. Łączne zobowiązania wobec dostawców surowca mogą sięgać 22 milionów zł.
Firma zalega z płatnościami niemal wszystkim z 300 członków grupy. – Do dzisiaj zapłacili mi za jedną dostawę z października. Zalegają mi około 24 tys. zł – mówi jeden z nich.
Plantatorzy obawiają się, że dojdzie do takich samych nieprawidłowości jak w Zakładach Tytoniowych w Lublinie i że fermentownia ogłosi upadłość, a oni zostaną na lodzie.
Prezes grupy Maria Bubiłek uspokaja, że widziała dokumenty świadczące o tym, że fermentownia stara się o pozyskanie kredytu. – Ma dokumenty potwierdzające, że wniosek firmy jest rozpatrywany w banku, ten ocenia go jako dobry i deklaruje współpracę z fermentownią. To informacja potwierdzająca to, że nas nie oszukują i nadzieja, iż wypłata zaległości zostanie szybko sfinalizowana.
Grupa Producentów „Krasnostawski Tytoń” wystąpiła do Sądu Okręgowego w Lublinie o nakaz zapłaty wszystkich zaległych należności.
DoG
Fot. pixabay.com