Lublin ostoją dzikich zwierząt

000000

Strażnicy miejscy odławiają kolejne osobniki, które pojawiają się w mieście. – Większość to zwierzęta dzikie – mówi rzecznik straży Robert Gogola.

Niektóre gatunki zwierząt szybko przystosowują się do życia w mieście. – To my – ludzie stwarzamy im dobre warunki do życia i zdobywania pokarmu – tłumaczy dr Grzegorz Grzywaczewski Katedry Zoologii, Ekologii Zwierząt i Łowiectwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.

Ostatnio eko-patrol przy ul. Abramowickiej odnalazł młodego, rannego borsuka, prawdopodobnie potrąconego przez samochód. Zwierzę zostało odłowione i natychmiast odwiezione do kliniki dla zwierząt.

Częstym przypadkiem są lisy. Szacuje się, że populacja tych drapieżników żyjących w granicach miasta może liczyć nawet 1000 osobników.

W tym roku strażnicy uczestniczyli w akcji ratowania 3 łosi, które zawędrowały aż do centrum Lublina.

Uratowano też bobra, który wpadł do betonowego zbiornika.

Zdarzają się nietypowe przypadki – na ulicy Krańcowej strażnicy znaleźli pająka ptasznika.

Na ul. Przejrzystej błąkała się bezpańska koza.

Dotychczas nie udało się potwierdzić obecności legendarnej chupacabry, którą rzekomo widzieli właściciele działek przy ul. Mełgiewskiej.

TSpi

Fot. www.986.pl

Exit mobile version