Niezwykła historia Nałęczowa trafiła na wystawę

20170728 113853

200 lat temu profesor Uniwersytetu Warszawskiego Jan Józef Celiński dokonał chemicznej  analizy wody nałęczowskiej. Dzieje nałęczowskiego uzdrowiska przedstawia, otwarta 28 lipca, wystawa w miejskiej „Galerii pod lipami”, czyli po prostu przed urzędem miasta.

Na otwarciu nie mogło zabraknąć Kapeli Nałęczowskiej

– Według obliczeń historyków uzdrowisko w Nałęczowie powstało w latach 80. XVIII w. Pierwsze kąpiele i pierwsi „kąpielnicy” byli w zajeździe. Rozwój uzdrowiska następuje dopiero po 1800 roku, bo Pałac Małachowskich w Nałęczowie zostaje oddany na obiekt kuracyjny – początki uzdrowiska przedstawiał współorganizator wystawy Jerzy Sołdek, prezes Towarzystwa Przyjaciół Nałęczowa.

– O sukcesie uzdrowiska decydują z jednej strony duże tradycje i społeczna znajomość marki i miejsca, z drugiej zaś dbałość o to, żeby wdrażane terapie były jak najbardziej nowoczesne, przeprowadzane na dobrej jakości sprzęcie – stwierdza Mariusz Szmit członek zarządu ds. marketingu i sprzedaży Zakładu Leczniczego „Uzdrowisko Nałęczów” S.A. – Poza tym tutejszy mikroklimat jest unikatowy. Powoduje on samoistne obniżanie się ciśnienia po kilku dniach przebywania w mieście. I są oczywiście wody, znane w całej Polsce pod różnymi markami.

– Bycie burmistrzem Nałęczowa jest zaszczytem. To wyjątkowo rozpoznawalna w kraju miejscowość – malutkie miasteczko z nieprawdopodobną historią. W czasach, gdy naszego państwa nie było na mapie, o Nałęczowie powiadano: „Tu o sprawach Polski mówi się po polsku”. Miasto było wtedy kolebką spółdzielczości. Gdyby chcieć opowiedzieć jego historię na planszach, trzeba byłoby je ustawić przez całe miasteczko, aby dzieje przedstawić w pełni dzieje tej niespełna czterotysięcznej miejscowości – uważa burmistrz Nałęczowa Andrzej Ćwiek.

– Jesteśmy dumni z tego, że mieszkamy w uzdrowisku. Znajomi i rodzina nam tego zazdroszczą – mówi Witold Wierzejski z Kapeli Nałęczowskiej. –  Ale ma to też i drugą stronę medalu. Przede wszystkim ceny: artykułów spożywczych, usług. Druga sprawa to poważne ograniczenia z powodu stref uzdrowiskowych. Oczywiście robimy wszystko, żeby zachować charakter Nałęczowa. Kochamy nasze miasteczko – dodaje.  

ŁuG

Fot. Magda Grydniewska

Exit mobile version