Na uciążliwy fetor z kanalizacji narzekają mieszkańcy miejscowości Rudy w gminie Końskowola. Sytuacja powtarza się co kilka miesięcy.
Nieprzyjemny zapach odczuwany był szczególnie wczoraj wieczorem…
– Tu był taki fetor, że w ogóle nie dało się żyć – mówi jedna z mieszkanek. – W domu śmierdziało, na dworze śmierdziało, cały ogród śmierdział.
– Miałem telefon z prośbą o pomoc od pani radnej Haliny Kopron – mówi Janusz Próchniak ze Stowarzyszenia Zielone Powiśle. – Informowała mnie, że niestety doszło do ponownych, silnie odczuwalnych odorów. Sprawa wcale nie jest nowa. Kanalizacja jest włączona do systemu aglomeracji MPWiK Puławy.
– To problem, który mają firmy wodociągowo-kanalizacyjne w całym kraju – mówi Wiesław Duklewski, główny inżynier ds. technicznych spółki MPWiK Wodociągi Puławskie. – Rzecz polega na tym, że w ostatnich latach wybudowano bardzo rozległe systemy kanalizacyjne, korzystając ze środków unijnych. Długie przewody tłoczne, niewielka ilość ścieków powoduje, że te ścieki zagniwają i siłą rzeczy pojawiają się te przykre zapachy. Podjęliśmy działania zaradcze. Trzeba iść w kierunku dozowania dodatkowych środków chemicznych, które będą powodowały minimalizowanie tych uciążliwości odorowych. I tak zrobiliśmy. Oczywiście wciągnęliśmy w ten temat zakład przemysłowy Pini Beef, od których ścieków jest dużo. To 40% ogółu ścieków z gminy. Trzeba, żeby ten środek chemiczny był w pierwszej kolejności u nich na terenie podczyszczalni.
Jak zaznacza Wiesław Duklewski, przez całą miejscowość biegnie kanał grawitacyjny, którym płyną wszystkie ścieki z gminy Końskowola i zakładów mięsnych Pini Beef.
– Wczoraj w godzinach wieczornych miałem telefon od mieszkanki Rud, że znowu śmierdzi kanalizacja – mówi Stanisław Gołębiowski, wójt gminy Końskowola. – Zadzwoniłem do innych mieszkańców Rud. Sugerowali, że być może jest to obornik, który ruszył jeden z większych gospodarzy. Faktycznie, dzisiaj rano sprawdziłem i przyznał się, że woził obornik. On uważa, że to jest normalne. Dla niego to nie śmierdzi, bo chodzi koło tego. Twierdzi, że to na pewno nie od niego pochodzi.
Kilka godzin temu poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie od firmy Pinii Beef, ale wciąż czekamy na odpowiedź. Tymczasem Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji ma sprawdzić czy środki chemiczne z tej firmy, które mają niwelować nieprzyjemny zapach, trafiają w odpowiednich ilościach do sieci kanalizacyjnej.
ŁuG (opr. DySzcz)
Fot. Łukasz Grabczak