Prof. Górski: Środowisko sędziowskie jest wyalienowane z demokratycznej kontroli

warszawa 9471

Reforma sądownictwa rozpala Polskę. W piątek Sejm uchwalił ustawę o Sądzie Najwyższym. Na podpis prezydenta Andrzeja Dudy czekają już ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i o ustroju sądów powszechnych. 
O zmianach w sądownictwie z profesorem Grzegorzem Górskim – prawnikiem, wykładowcą akademickim, autorem publikacji z zakresu prawa oraz w latach 2011-2014 sędzią Trybunału Stanu – rozmawiał Łukasz Kubiak.

– W ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa nie ma radykalnych zmian – uważa gość Radia Lublin. – W dotychczasowym modelu polityczna część rady była wybierana przez Sejm. W tej chwili również część sędziowska KRS-u będzie wybierana przez parlament, a jednak kandydatury będą kreowane w środowisku sędziowskim i spośród sędziów. To przesunięcie w stronę suwerena narodowego decyzji o składzie rady, nie jest rewolucyjną zmianą. Jest to w istocie pewien krok w stronę stworzenia mechanizmu, którego niewątpliwie brakuje w dotychczasowym polskim modelu konstytucyjnym, a więc pewnego elementarnego instrumentu kontroli władzy sądowniczej. Zwracam uwagę, że obecnie środowisko sędziowskie jest całkowicie wyalienowane z jakiejkolwiek demokratycznej kontroli. To nie jest stan, który w swej istocie odpowiada trójpodziałowi władzy, ponieważ trójpodział nie polega na funkcjonowaniu trzech całkowicie odseparowanych od siebie porządków, ale jest ściśle związany z ideą równowagi władz, a wiec wzajemnego wpływu i powstrzymywania. Histeria, która towarzyszy tym zmianom, jest całkowicie irracjonalna.

Kontrowersje rodzą także przepisy przejściowe, dotyczące między innymi możliwości przeniesienia członków Sądu Najwyższego w stan spoczynku.

– To jedyny istotny powód, dla którego mamy do czynienia z całą dzisiejszą atmosferą – stwierdza profesor Grzegorz Górski. – Rzeczywiście to rozwiązanie jest radykalne. Jednak Konstytucja wyraźnie mówi, że zmiany organizacyjne wynikające z regulacji ustawowej mogą w konsekwencji powodować konieczność przenoszenia w stan spoczynku. Nie dzieje się więc tu nic nowego, ani takiego, co nie byłoby znane w ustawie zasadniczej i wcześniej komentowane jako dopuszczalne. Ale oczywiście nikomu nigdy nie wydawało się prawdopodobne, że tak radykalne rozwiązanie może zostać zaproponowane. I w tym sensie to jest rzeczywiście szok.

ŁK

Na zdj. gmach Sądu Najwyższego w Warszawie

Exit mobile version