Radosław Malinowski wyruszył rowerem sprzed archikatedry lubelskiej… na Mont Blanc. Jego cel to pokonanie blisko 2 tysięcy kilometrów w dwa tygodnie. Potem jeden dzień na odpoczynek i wyprawa na najwyższy szczyt Europy, który ma ponad 4800 metrów nad poziomem morza.
Radosława Malinowskiego motywują: pasja i chęć pomocy swoim podopiecznym z Fundacji Szczęśliwe Dzieciństwo, w której jest wychowawcą. Tuż przed startem powiedział, że towarzyszą mu skrajne emocje. – Budzą się różne uczucia: od takiej fascynacji, że aż mnie przechodzi po plecach dreszcz, jak to fajnie będzie, aż do poczucia dystansu, bo to są jednak poważne i wymagające rzeczy. Trzeba być cały czas skoncentrowanym, słuchać siebie, myśleć, co się robi.
– Organizuję wyprawę survivalową. Biorę ze sobą namiot, karimatę, śpiwór, odzież termoaktywną, dodatkowo podstawowe leki. Ważne jest też, aby mieć GPS – opowiada podróżnik. Za dwa dni chce opuścić Polskę, a 13 sierpnia być w Chamonix, pod Mont Blanc. – Myślę, że 150 km dziennie dam radę zrobić. Sądzę, iż będą momenty, w których trzeba będzie nadrabiać 200 km. Wysyłam plecak z całym ekwipunkiem wspinaczkowym do campingu w Alpach. Tam będę się musiał przeorganizować, uzupełnić „baterię”, „naładować się”. I wtedy będą starał się po jednodniowej regeneracji wejść na szczyt.
Jak długo zajęło mu przygotowanie się do wyprawy? – Sportem zajmuję odkąd pamiętam. Żeby wspiąć się na Mont Blanc przygotowuję się w górach i na ściankach wspinaczkowych. Jeśli chodzi o kondycję, biegam, jeżdżę rowerem i gram w koszykówkę w klubie AZS KUL. Trzeba trenować przez cały rok, organizm musi być zawsze gotowy – informuje Radosław Malinowski.
Podróżnika odprowadzali jego podopieczni. – Lubimy z im przebywać. Jest fajnie, śmiesznie, nie ma nudy. Myślę, że mu się to uda, bo, kiedy pan Radek postawi sobie cel, to na pewno on się spełni – mówi jedna z nich, Wiktoria.
– Jako wychowawca jest dla naszych chłopców autorytetem i przykładem. Tą wyprawą pokaże im, ze naprawdę można osiągać szczyty – mówi Marcin Czakon z Fundacji Szczęśliwe Dzieciństwo. –Udowodni im, że warto się trudzić i wkładać wysiłek, żeby osiągnąć swoje cele.
Fundacja finansuje dwie placówki wsparcia dziennego dla dzieci i młodzieży. Pierwsza z nich mieści się przy parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa przy Kunickiego, druga znajduje się przy kościele pw. św. Mikołaja na wzgórzu Czwartek. – Uczęszczają do nich dzieci w wieku od 7 do 15 lat. Opłacamy też korepetycje dla naszych podopiecznych – informuje Marcin Czakon.
W sumie wyprawa Radosława Malinowskiego ma potrwać około 17 dni. Jego zmagania można obserwować na stronie Fundacji Szczęśliwe Dzieciństwo oraz za pośrednictwem Facebooka.
Darowizny na rzecz fundacji można przekazywać za pomocą strony internetowej http://www.fsd.lublin.pl.
ZAlew
Na zdj.: Radosław Malinowski wyruszył rowerem na Mont Blanc, Lublin, 31.07.2017, fot. Piotr Michalski