Stadnina w Janowie Podlaskim zostanie pomnikiem historii

001 100

Coraz bliżej słynnej aukcji Pride of Poland, która 13 sierpnia tradycyjnie odbędzie się w obchodzącej w tym roku 200-lecie istnienia Stadninie Koni w Janowie Podlaskim.

– Janów, skoro przetrwał 200 lat, powinien być wizytówką Polski i naszym pomnikiem historii. To ostatnie już niedługo się stanie – stwierdził na antenie Polskiego Radia Lublin prezes stadniny, prof. Sławomir Pietrzak. – Dysponuję informacją, że prezydent z całą pewnością podpisze wniosek o pomnik historii dla Stadniny Koni w Janowie Podlaskim. Odbędzie się to na pewno jesienią. Następnym krokiem jest wejście na listę UNESCO. I na pewno w takim kierunku będziemy zmierzać. Mamy potwierdzenia z innych krajów, że takie rozwiązanie zabezpiecza stadninę na przyszłość.  

Prezes stadniny uważa, iż jest ona dobrze przygotowana na nadchodzące Święto Konia Arabskiego i Pride of Poland. – Pracujemy nad tym wydarzeniem od początku roku, a właściwie nawet od roku ubiegłego, ponieważ po zakończeniu poprzedniej aukcji, przystąpiliśmy do pracy nad tym, aby w 2017 roku wypadło to jeszcze lepiej. Dobrze się złożyło, że operatorem techniczno-logistycznym tego wydarzenia są Międzynarodowe Targi Poznańskie, ponieważ korzystamy z doświadczenia i wiele rzeczy można zrobić znacznie dokładniej – mówił prof. Pietrzak.

Zdaniem gościa ubiegłoroczne zamieszanie z podwójną licytacją klaczy Emira nie wpłynie na zmniejszenie prestiżu janowskiej aukcji. – Ubiegłoroczna impreza była dobrze przygotowana, natomiast sprawa podwójnej licytacji – jeśli spojrzymy na historię dotychczasowych aukcji – nie jest zupełnie nowa. Takie sytuacje już się zdarzały. Uważam, że był to błąd aukcjonera, na co ja nie miałem żadnego wpływu. To był aukcjoner amerykański, który podobno specjalizował się w aukcjach dla krów, a to jednak różni się od sprzedaży koni. Nie miałem już na to żadnego wpływu, dlatego że do stadniny przyszedłem 20 czerwca. Wtedy wszystkie sprawy związane z przygotowaniem aukcji były już pozałatwiane – podkreślił prezes Stadniny Koni w Janowie Podlaskim. – Na pewno taka sytuacja się nie powtórzy. Mamy innego prowadzącego aukcję. Po drugie, aby zabezpieczyć się przed takimi przypadkami, w tym roku po raz pierwszy zostanie wprowadzony system elektronicznej licytacji. Zapewni on absolutną przejrzystość aukcji. Poza tym w jej trakcie będzie obecny notariusz, by nie było żadnych wątpliwości.

Janowska stadnina w tym roku wystawia na aukcję 11 koni, w znacznej mierze młodych. – Takie są potrzeby kupców. Mamy informację od wielu klientów, że chcą te młode konie prezentować dalej na różnego typu pokazach międzynarodowych. Do wygrania są rzeczywiście poważne kwoty, szczególnie na aukcjach organizowanych w Stanach Zjednoczonych czy na Bliskim Wschodzie – zaznaczył prof. Sławomir Pietrzak.

– Stadnina, żeby dalej funkcjonować, nie może sobie pozwolić na to, by co roku sprzedawać doskonałe konie. Nie do pomyślenia jest, żebyśmy sprzedali na przykład klacz, która jest platynową championką świata. Sprzedajemy okazy dobre i bardzo dobre, ale te najlepsze muszą zostać, żeby stadnina funkcjonowała przez kolejne 200 lat – podsumował gość.

MaT / ToNie [opr. ToMa / MatA]

Fot. archiwum

Exit mobile version