Właścicielka jednego z biur podróży w Biłgoraju wzięła od klientów blisko 300 tysięcy złotych i zniknęła bez śladu. Sprawę bada policja pod nadzorem prokuratury.
– Kobieta zamknęła interes i nie ma z nią kontaktu. Straty mogą być większe – mówi Polskiemu Radiu Lublin szef Prokuratury Okręgowej w Zamościu, Jerzy Ziarkiewicz. – Jak dodaje, ze wstępnych ustaleń wynika, że 44-letnia mieszkanka powiatu biłgorajskiego, prowadząca na terenie Biłgoraja biuro podróży, podpisywała umowy i przyjmowała pieniądze na organizowanie wycieczek. Jak się jednak okazało, nie robiła rezerwacji na te wyjazdy.
– W chwili obecnej poszkodowanych jest około 180 osób – informuje zespół prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
– Miały się odbyć trzy tury tych wakacji. Koszt wyjazdu od osoby wynosił ponad 2 tysiące złotych. Jednak w dniu 9 lipca, dzień przed planowanym wyjazdem, osoby, które miały pojechać do Hiszpanii, otrzymały telefoniczną informację od właścicielki biura, że wyjazd nie dojdzie do skutku – szczegóły tego zdarzenia zdradza rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu, prokurator Bartosz Wójcik. – Właścicielka przestała odbierać telefony, nie przebywa w miejscu zamieszkania. Nie wiadomo, gdzie się aktualnie znajduje. Dokonano przeszukań w jej mieszkaniu oraz siedzibie firmy. W ich czasie zabezpieczyliśmy komputery. dokumenty oraz sejf.
– Osoby poszkodowane nie są na straconej pozycji. Wszystkie imprezy turystyczne, które nie doszły do skutku, są zabezpieczone. Środki na to generalnie są w dyspozycji marszałka województwa. Tam trzeba się zgłaszać po informację. Myślę, że wykaz wymaganych w tej sprawie dokumentów, zostanie przekazany przez urząd marszałkowski bezpośrednio zainteresowanym – wyjaśnia Zenon Małysz, powiatowy rzecznik konsumentów w Biłgoraju. – Jeśli zostaniemy oszukani przez biuro podróży, przede wszystkim nie należy panikować. Trzeba to jak najszybciej zgłosić.
Prokuratura prowadzi śledztwo w kierunku doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wielu osób. Jest to przestępstwo zagrożone karą od roku do 10 lat więzienia. Prokuratura Rejonowa w Biłgoraju zapewnia, że sprawa jest rozwojowa i prowadzi przesłuchania kolejnych świadków, co ma pomóc w ustaleniu szczegółów na temat okoliczności zniknięcia właścicielki biura oraz pieniędzy poszkodowanych klientów.
DrOl / MaTo
Fot. archiwum