Wybuch na Majdanku. Część lokatorów może wrócić do budynku

img 20170712 105447

Konstrukcja budynku zniszczonego 12 lipca przez pożar na lubelskich Bronowicach jest bezpieczna. Część lokatorów może wrócić do swoich mieszkań.

– To 17 osób z 8 lokali na pierwszym piętrze. Wiemy już, że jedna kawalerka, znajdująca się na parterze, również nadaje się do zamieszkania, natomiast pozostałe mieszkania, w sumie 7, wymagają remontu – mówi Łukasz Bilik z Zarządu Nieruchomości Komunalnych w Lublinie.
Już teraz wiadomo, że mieszkańcy lokali na parterze nie wrócą do nich wcześniej niż za dwa miesiące. Trwa szacowanie strat. Mieszkańcy, którzy nie mogą wrócić do domów, przebywają obecnie w hotelach. Potem mają być przekwaterowani do lokali zastępczych.

Do pożaru i wybuchu gazu w budynku przy ul. Majdanek 10 doszło 12 lipca tuż po północy. Pojawiły się nowe ustalenia śledczych w sprawie zdarzenia. Według biegłych, najpierw doszło do pożaru w pomieszczeniu na parterze, ale do wybuchu gazu doszło w innym pokoju.

– Ogień pojawił się od strony łóżka. Cały czas sprawdzamy, jak przedostał się do innych pomieszczeń i czy to było celowe działanie czy też przypadek – mówi szef Prokuratury Rejonowej w Lublinie, Paweł Banach.

W kręgu podejrzewanych jest 32-letni Arkadiusz R. który tuż przed wybuchem miał grozić swojej konkubinie śmiercią. To jednak jak na razie niepotwierdzone informacje. Mężczyzna znajduje się w szpitalu w Łęcznej, ma poparzone ponad 60% powierzchni ciała. Razem z nim są hospitalizowane dwie kobiety w wieku 19 i 86 lat.

ZAlew / MaTo

Fot. archiwum

Exit mobile version