Przez 5 godzin policjanci szukali mężczyzny, który wracając do domu wpadł do 7-metrowej studni.
Mężczyzna zadzwonił pod numer alarmowy, prosząc o ratunek. W rozmowie z dyspozytorem twierdził, że „jest chyba w jakimś lochu i nie pamięta, jak się w nim znalazł”. Dyspozytor przekazał informacje policjantom, którzy rozpoczęli poszukiwania. Mundurowi ustalili dane mężczyzny oraz nawiązali kontakt z nim i jego rodziną.
57-latka początkowo szukali policjanci z komisariatu w Niemcach. Następnie do akcji włączyli się mundurowi z Lublina, którzy rozpoczęli poszukiwania w rejonie ulic Dożynkowej, Malwowej i Orzechowej. – Ostatecznie poszukiwanego udało się znaleźć w studni na jednej z posesji przy ulicy Orzechowej – relacjonuje Renata Laszczka-Rusek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Mężczyznę wyciągnęli strażacy, na miejscu została mu udzielona pomoc medyczna. 57-latek nie doznał obrażeń. Badanie wykazało też, że miał ponad promil alkoholu w organizmie.
Właściciel posesji, na której znajduje się studnia, oświadczył, że nieczynne ujęcie wody było zabezpieczone blachą i nie wie, w jaki sposób 57-latek mógł tam wpaść.
MaK / ZAlew
Fot. archiwum