XVI-wieczny zamek w Janowcu jest w coraz gorszym stanie technicznym. W tym roku część pomieszczeń została wyłączona dla zwiedzających. Sprawa była poruszona podczas ostatniej sesji Rady Gminy.
– Mimo konieczności zamknięcia niektórych części zamku i udostępnienia go w około 50 % wciąż warto odwiedzić to miejsce – przekonuje kustosz Filip Jaroszyński. – Możemy zwiedzać reprezentacyjny dziedziniec wielki zamku, przylegający do niego tzw. „dom północny”, mieszczący na parterze wystawy historyczne, poświęcone dziejom zamku, jego właścicielom. Program zwiedzania dopełniają krużganki arkadowo-filarowe. Z kilku pięter można podziwiać ruiny zamku, jak również panoramę i pejzaż wokół Janowca, widok na Wisłę. Niestety, ten rok pokazał, że stan zachowania zamku się pogorszył. Musieliśmy odciąć w części trasę zwiedzania. W krużgankach na przykład nie można w tym roku oglądać sali rycerskiej, na której jest najładniejszy taras widokowy, jak również części krużganków z XVII-wieczną latryną, która też jest niezwykłą atrakcją dla zwiedzających. Tam też zagrożenie spowodowane spadającymi z korony muru elementami kamiennymi i ceglanymi doprowadziło do zamknięcia tej części zamku.
– Zamek w Janowcu był, jest i na pewno nas przeżyje – mówi Jan Gędek, wójt gminy Janowiec. – Musimy sobie zdać sprawę z tego, że są to naprawdę grube miliony złotych, niezbędne, żeby utrzymywać zamek w stanie niepogorszonym. Myślę, że również warunki atmosferyczne nie pomagają zamkowi. Ostatnie zimy mają na niego gorszy wpływ, ponieważ są przymrozki, odwilże.
– Zamek w Janowcu to bezspornie jedna z największych atrakcji regionu – mówi Elżbieta Skoczylas, przewodnik. – Powstał już w czasach średniowiecza. Należał wówczas do rodu Firlejów, czyli rodu wywodzącego się z Lubelszczyzny. Należał też do rodu Tarłów, a w XVII wieku do znakomitego rodu Lubomirskich. Wtedy to Marcin Lubomirski przegrał zamek w karty i zaczął on tracić swą świetność. Kolejni właściciele już o niego nie dbali, a rozbierali, korzystając z budulca. Kiedy zamek był już w ruinie, w okresie międzywojennym, zakupił go inżynier z Puław, Leon Kozłowski. Był jedynym prywatnym panem na zamku na terenie krajów Europy środkowo-wschodniej.
Mieszkańcy Janowca twierdzą, że dobrze by było, gdyby zamek został odrestaurowany, ponieważ jest perełką. – Janowieckie duchy i czarna dama na pewno byliby szczęśliwi, gdyby turystów było więcej – mówi jedna z mieszkanek.
Zamek w Janowcu to jeden z siedmiu oddziałów Muzeum Nadwiślańskiego. Placówka obecnie poszukuje pieniędzy na remont tego obiektu. Nawiązano także współpracę z Politechniką Lubelską, której celem jest opracowanie dokumentu, który wskazałby konkretne możliwości zabezpieczenia tego miejsca.
ŁuG (opr. DySzcz)
Fot. Łukasz Grabczak