Dziś trochę klasyki oraz inteligentnego szargania tejże. Klasyczny jest „Kot Krejzol” (wyd. Fantasmagorie) oraz „Scenki z życia osiedla” (wyd. Kurc), a szarganiem klasyki zajęło się „Czerwone wilczątko” (wyd. kultura gniewu).
Pierwsze dwa komiksy to brakujące ogniwa (nie jedyne) w tłumaczeniach wielkich dzieł na język polski. „Kot Krejzol” George’a Herrimana to jeden z pierwszych przełomowych komiksów na świecie (album zbiera prace publikowane w latach 1916-22), zaś „Scenki z życia osiedla” to pełnometrażowy debiut (!) europejskiego klasyka Philippe’a Cazy w naszym kraju. Pytanie: czy po tylu latach wciąż warto?
„Czerwone wilczątko” Amélie Fléchais szarga klasykę, jaką jest „Czerwony kapturek”, ale robi to w sposób szczególny. Ta przepiękna publikacja tak naprawdę nie jest komiksem, lecz książką dla dzieci opublikowaną w ramach imprintu „krótkie gatki”. Dlaczego warto się przy niej zatrzymać na kilka chwil? Posłuchajcie…