Nikogo nie zaczepia i nie zakłóca porządku publicznego, mieszkańcom jednak przeszkadza jego wygląd i zapach. Mowa o bezdomnym Janie Ziółku, który od ponad miesiąca stale przebywa na przystanku autobusowym przy ulicy Piaskowej w Puławach. Do schroniska pójść nie chce, a ma emeryturę, która pozwala mu przeżyć.
Mieszkańcy apelują jednak o interwencję. – Nie jest dobrą wizytówką. Wielokrotnie z nim dyskutowaliśmy – przyznają.
– W czerwcu i w lipcu podejmowaliśmy niejednokrotnie interwencje w tej sprawie – podkreśla Dariusz Karmasz, szef Straży Miejskiej w Puławach. – Rozmawialiśmy z tym człowiekiem i proponowaliśmy mu umieszczenie w domu pomocy społecznej. Miał tam zarezerwowane miejsce, ale odmówił. Raz udało nam się namówić tego pana na pobyt w Schronisku im. św. Brata Alberta dla Mężczyzn w Puławach. Przebywał tam zaledwie 2 dni.
– Byłem tam i wiem, że to nie dla mnie. Jestem spokojnym człowiekiem, nikomu nie ubliżam – mówi pan Jan.
– Użytkownicy przystanku stoją 20-30 metrów dalej, bo nie są w stanie wytrzymać smrodu – podkreśla Artur Kwapiński, radny Rady Miasta Puławy. – Na prośbę mieszkańców składam interpelację do prezydenta, żeby zając się tą sprawą i to skutecznie.
– Pracownicy socjalni oraz pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Puławach wielokrotnie oferowali mu możliwość wykąpania się, zmienienia odzieży i zatrzymania się w schronisku. Nie mamy możliwości udzielenia pomocy siłą – tłumaczy Anna Maj, kierownik Wydziału Spraw Społecznych w Urzędzie Miasta Puławy. – To nie są jedyne instrumenty, jakie mamy w systemie pomocy społecznej. Możemy zadziałać bardziej instytucjonalnie. Został złożony wniosek do sądu. Jesteśmy przekonani o tym, że w przyszłym tygodniu pan Jan będzie miał zabezpieczony byt tak jak należy, w odpowiednim miejscu.
O szczegółach przedstawiciele Urzędu Miasta w Puławach nie chcą mówić. Wszystko ma się rozstrzygnąć pod koniec przyszłego tygodnia.
Jednocześnie urzędnicy apelują, by takim osobom pomagać w sposób rozsądny. Zdarza się, że niektórzy mieszkańcy przynoszą mu jedzenie, a nawet koce i poduszki – w ten sposób jednak utwierdzają bezdomnego, że przystanek autobusowy to dobre miejsce do noclegu.
ŁuG
Fot. Łukasz Grabczak