Deszczowo upływa kolejny dzień pielgrzymowania. Ulewą zakończyła się poranna msza święta we Włoszczowej, a kolejne etapy marszu przebiegają w strugach deszczu.
To ciężki dla pątników moment. W piątek było upalnie, w sobotę jest zimno. Jednak zmarznięci i przemoknięci pielgrzymi ufają, że dotrą do celu. – Mamy już wodę w butach, ale jakoś idziemy. Jest ciężko. Dziś jest ten gorszy dzień. Ale jest on też po to, by to Bogu ofiarować. Nikt tego czasu nie dał za darmo. To jest łaska i jeśli leje z nieba, trzeba ją brać pełnymi garściami.
Po południu w okolicach Koniecpola, do którego podążają pątnicy, zaczęło się przejaśniać. Niewykluczone, że nocleg upłynie pielgrzymom spokojnie.
DaCh
Fot. MK (www.pielgrzymka.lublin.pl)