Ponad 120 twórców ludowych przybyło na 16. Jarmark Pawłowski „Ginące Zawody”. Jest też tłum odwiedzających. W zagrodzie edukacyjnej przygotowano zajęcia z garncarstwa, warsztaty malarskie, rzeźbiarskie i wikliniarskie.
Na Jarmarku Pawłowskim jest redaktor Agnieszka Krawiec. – Można zobaczyć, jak zrobić gliniany dzban czy jak się wykuwa ostrze siekiery. Są tu garncarze, bednarze, kowale, którzy nie tylko pokazują owoce swojej pracy, ale także to, na czym ona polega. Do tego dziesiątki stoisk z wyrobami z wyrobami tkackimi, biżuterią, naczyniami, zabawkami.
– Mamy tu przekrój rękodzieła z całej wschodniej Polski – mówi kierownik Gminnego Ośrodka Kultury im. Ryszarda Kapuścińskiego w Pawłowie, Andrzej Kosz.
Każdy może usiąść za kołem garncarskim, stanąć za kowadłem kowalskim czy warsztatem tkackim. Jednym z lokalnych twórców jest garncarz, Sławomir Żołnacz. – To tradycja rodzinna. Zapoczątkował ją nasz pradziadek i tak to się u nas trzyma. Początkowo było to garncarstwo użytkowe, a teraz bardziej ozdobne.
Imprezie towarzyszą występy kapel i zespołów folklorystycznych. Motywem przewodnim jarmarku jest kultura romska. Zaplanowano inscenizację taboru cygańskiego z tradycyjnymi potrawami, wróżbami i kulturą.
Jarmark odbywa się na rynku w Pawłowie, w gminie Rejowiec Fabryczny. Zakończy go w godzinach nocnych zabawa taneczna.
AKr / ŁoM
Fot. Agnieszka Krawiec / Małgorzata Łobejko