Brązowa medalistka lekkoatletycznych mistrzostw świata w rzucie młotem – Malwina Kopron – gościła w czwartek w lubelskim ratuszu.
Największego sukcesu w karierze gratulowali zawodniczce prezydent Lublina Krzysztof Żuk, oraz władze Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, który reprezentuje Kopron.
Zawodniczka opowiadała o przygotowaniach do mistrzostw świata w Londynie i przeżyciach, które jej towarzyszyły. – Cały rok trenowałam na ten medal. Cieszę się, że tego dnia udało mi się trafić z pierwszym rzutem, który był bardzo dobry. Potem było już za dużo kombinacji. Współpracuję z psychologiem Nikodemem Żukowskim, który jest z Lublina. Powiedział, że jestem bardzo dobrze przygotowana i się o mnie nie boi. Stwierdził, że w życiu nie widział mnie w takiej formie. Moja głowa pracowała. Byłam bardzo skoncentrowana na każdym rzucie.
Po igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro, do których Malwina Kopron przygotowywała się pod kierunkiem Czesława Cybulskiego, puławianka ponownie trenuje ze swoim dziadkiem, Witoldem Kopronem. Podkreśla on dobre fizyczne i psychiczne przygotowanie podopiecznej do startu w Londynie. – Miała „silną głowę”. Pracowaliśmy nad tym dużo, bo pan doktor Nikodem był z nami przez ostatni tydzień na zgrupowaniu w Spale. Malwina jechała na mistrzostwa świata pewna swego wyniku. Pracowaliśmy nad tym, żeby ten pierwszy rzut był najlepszy. I tak była ustawiana do tego konkursu. Jeśli pierwszy rzut jest daleki, wtedy konkurentkom zaczynają drżeć nogi.
Niebawem nasza medalistka wystartuje w 29. letniej Uniwersjadzie, która odbędzie się w Tajwanie między 19 a 30 sierpnia.
JT
Czytaj też: Malwina Kopron: Ten sezon to spełnienie marzeń