Takie chwile chcemy przeżywać jak najczęściej. Podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata w Londynie Anita Włodarczyk zdobyła złoty, a Malwina Kopron brązowy medal w rzucie młotem. Mistrzyni olimpijska wygrała z rezultatem 77 metrów 90 centymetrów, a druga z Polek uzyskała wynik 74 metrów 76 centymetrów. Nas ten sukces cieszy tym bardziej, że brązowa medalistka to wychowanka Wisły Puławy, a od tego sezonu zawodniczka AZS UMCS Lublin.
– Widać było, że Malwina weszła do koła bardzo skoncentrowana i skupiona – trener AZS UMCS Robert Kozłowski. – Wykonała naprawdę bardzo doby rzut. Później, kiedy widzieliśmy jak rzucają pozostałe konkurentki, to zaczyna narastać presja. Malwina zaczęła zdawać sobie sprawę, że ten medal jest coraz bliżej.
– Nie będę narzekać na to, że rzuciłam tylko w pierwszym rzucie. Tak wygrywa się zawody – mówi Malwina Kapron. – Na mistrzostwach świata liczy się medal. Nawet jakbym rzuciła 69 metrów i stanęła na podium to skakałam z radości – dodaje.
Cieszył się też dziadek zawodniczki, który jest jej trenerem.
– Ogromnie cieszę, bo to jest moja krew – podkreśla Witold Kopron. – Ja ją trenuję dopiero od tego roku. Zabrakło nam czasu, żeby sięgnąć po to drugie miejsce, ponieważ pierwsze zawsze jest dla Anity Włodarczyk.
Dla wielu ten medal był niespodzianką, ale fachowcy od wielu lat mówili o talencie Kopron.
– Nie zapomnijmy o tym, że była medalistką mistrzostw świata do lat 18. Już wtedy pokazała, że jest zawodniczką, która kiedyś będzie pretendowała do tego, żeby „namieszać” w czołówce światowej opowiada Radiu Lublin Kozłowski. – Jej początki kariery to są Puławy i treningi z dziadkiem. Po uzyskaniu pełnoletniości wyprowadziła się do Poznania i tam trenowała z wybitnym trenerem Czesławem Cybulskim. Postępy były, ale gdzieś tam jakieś tarcia też występowały. Po ostatnim sezonie, który też nie był zły w wykonaniu Malwiny, zapadły decyzje o tym, że chce wrócić do domu. W związku z tym, że podjęła studia na Uniwersytecie Marii Curie-Skłdodowskiej została chętnie przyjęta do grona zawodników AZS – dodaje.
Medalistka podkreśla, jak ważny był jej powrót w rodzinne strony.
– Jestem bardzo zadowolona, ponieważ brakowało komfortu psychicznego w tej całej grupie poznańskiej. Cieszę się, że wróciłam – zaznacza.
AR
Fot. archiwum
CZYTAJ: Fantastyczny konkurs Polek. Włodarczyk ze złotem, a Kopron z brązem