Około 200 tysięcy przedsiębiorców w Polsce ma ponad 65 lat. Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej podaje, że miesięcznie około 100 z nich umiera. Co się dzieje z firmą takiej osoby?
– Ta liczba będzie się zwiększać, ponieważ bardzo wiele firm (tzn. osób fizycznych) było zakładanych w przełomowych latach dziewięćdziesiątych. Siłą rzeczy ci przedsiębiorcy są coraz starsi, chorują i odchodzą – stwierdził na antenie Polskiego Radia Lublin Adam Abramowicz (na zdjęciu), poseł Prawa i Sprawiedliwości. Z gościem rozmawiał Stefan Sękowski.
– W przypadku zgonu przedsiębiorcy następuje także śmierć firmy. Pozostaje majątek, o który mogą ubiegać się przedsiębiorcy. Sama firma traci możliwość działania. To oznacza, że nie może używać NIP-u (numer identyfikacji podatkowej), a podpisane kontrakty handlowe tracą swoją ważność. Przedsiębiorstwo musi być zlikwidowane podatkowo. Etaty tracą także pracownicy, a to oznacza ogromne kłopoty z odzyskaniem wynagrodzeń za wykonaną już pracę – tłumaczył.
– Przez 27 lat, tzn. od momentu rozpoczęcia wolnorynkowych przemian w Polsce był to znaczący problem. Przedsiębiorcy wielokrotnie apelowali do rządzących w tej sprawie. Traci na tym bowiem także gospodarka, ponieważ firmy wypadają z obiegu, a pracownicy pozostają w kłopocie – podkreślił poseł.
– Ministerstwo Rozwoju proponuje nowe rozwiązania. Będzie można powołać tzw. zarządcę sukcesyjnego. Już za życia przedsiębiorcy nastąpi wpis takiej osoby do ewidencji działalności gospodarczej. Po śmierci właściciela firmy to zarządca będzie wykonywał wszystkie jego funkcje. Przy braku wskazania takiej osoby, będą mogli ją powołać sami spadkobiercy w formie aktu notarialnego. Oznacza to, że firma nadal funkcjonuje, pracownicy nie tracą pracy i realizowane są kontrakty. W takiej sytuacji zachowana jest płynność działalności gospodarczej. Trwają konsultacje międzyresortowej w tej sprawie. Jest duża szansa, że projekt będzie obowiązywał od 1 stycznia 2018 roku. Wówczas wielu przedsiębiorców oraz potencjalnych spadkobierców odetchnie z ulgą – zapowiedział Abramowicz.
– Dziś jest problem z sukcesją. Dzieci przedsiębiorców nie garną się do tego, by prowadzić firmy. To nie jest łatwe zajęcie. Obserwują oni, jak ciężko pracują ich rodzice. W sytuacji braku możliwości płynnego przejmowania przedsiębiorstwa było ono likwidowane, a majątek dzielony. A przecież ważne jest, by jak najwięcej firm działało na rynku – zaznaczył gość.
– Proponowana ustawa jest procedowana już bardzo długo. Dotyka ona bardzo wielu dziedzin gospodarki. Dlatego też wymaga konsultacji w wielu resortach. Jest skomplikowana, ale także dobrze przemyślana. Jeśli Sejm uzna to za słuszne, będzie wprowadzał pewne poprawki. Do końca roku jest jeszcze sporo czasu. Ministerstwo Rozwoju długo pracowało nad tym projektem i teraz ważne jest, by problem rozwiązać jak najszybciej. Przedsiębiorcy na to czekają. Ustawę trzeba uchwalić niezwłocznie. To ważne także dla pracowników, by czuli się bezpiecznie. Po wprowadzeniu zmian ich interes również będzie zabezpieczony – podsumował Adam Abramowicz.
Sęk / opr. MatA