We wszystkich szkołach naszego regionu rok szkolny zostanie rozpoczęty 4 września. Korytarze znowu zatętnią życiem. Będzie to rok wyjątkowy, bo pierwszy wdrażanej właśnie reformy oświaty. Wygaszane są gimnazja, a uczniowie kształcić się będą w 8-klasowych szkołach podstawowych. Powstaną też szkoły branżowe.
O tym, jak przygotowane są placówki z naszego regionu do przyjęcia uczniów, informowali lubelski kurator oświaty Teresa Misiuk oraz wojewoda lubelski Przemysław Czarnek. – To będzie pierwszy rok w zmienianej szkole – podkreślił wojewoda. – Tak naprawdę w szkołach nie będzie się działo nic innego, jak to, co się dzieje zawsze. Placówki mają w odpowiedzialny sposób realizować swoją zasadniczą funkcję: kształcenia, wychowania i opieki – dodała kurator Teresa Misiuk. – Podręczniki są gotowe. Szanowane jest w pełni autonomiczne prawo nauczyciela do ich wyboru.
Jak stwierdzają dyrektorzy szkół, placówki są już gotowe do zmian. – Jesteśmy świetnie przygotowani. Nie boimy się nowości, bo mamy potencjał gromadzony przez wiele lat – uważa Halina Załoga, dyrektor Zespołu Szkół w Mełgwi.
– Przygotowywaliśmy się od stycznia. Uczniowie rozpoczną realizację dwóch nowych przedmiotów: fizyki i chemii. Przy ich nauczaniu zostaną wykorzystane ćwiczenia laboratoryjne. Przystosowaliśmy salę na I piętrze, aby uczniowie klasy VII mogli w pełni realizować podstawę programową z tych dwóch przedmiotów. Zostały zakupione meble i pomoce dydaktyczne – mówi Małgorzata Stacharska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 52 w Lublinie.
– Lublin jest przygotowany do rozpoczęcia nowego roku szkolnego. Szkoły podstawowe, które powstaną z przekształcenia gimnazjów, w okresie wakacji dostosowały pomieszczenia dla najmłodszych dzieci – informuje Ewa Dumkiewicz-Sprawka, dyrektor Wydziału Oświaty i Wychowania Urzędu Miasta Lublin.
Jak uspokaja kurator Teresa Misiuk, wbrew niektórym przewidywaniom, zmiany nie doprowadzą do zwolnienia znacznej ilości nauczycieli. – Generalnie klas VII szkoły podstawowej jest więcej niż klas I gimnazjów i stąd jest więcej etatów dla nauczycieli. Oczywiście różnie się one rozłożą geograficznie.
Problemem Lubelszczyzny jest funkcjonowanie na ich terenie wielu małych szkół. Wielu pedagogów znajdzie więc zatrudnienie w kilku w kilku placówkach.
– Na pewno będę miał problemy z układaniem planu lekcyjnego, bo będę miał 6 „objazdowych” nauczycieli. I będziemy musieli plan dostosować do nich, bo są zatrudnieni są w kilku szkołach – mówi Mariusz Sierpień, dyrektor Szkoły Podstawowej im. św. Franciszka z Asyżu w Rogowie. – Nikt u nas nie stracił pracy, tylko jedna nauczycielka podjęła zatrudnienie bliżej miejsca zamieszkania.
– Nauczyciele gimnazjów, przekształcanych w szkołach podstawowych, otrzymali oferty pracy. Inną sprawą jest, czy z nich skorzystali. Na pewno są tacy, którzy realizują swoje pensum nie w jednej, ale w dwóch, a nawet trzech placówkach. Zwalniają się niektóre miejsca, ponieważ dyrektorzy szkół dowiadują się o urlopach dla poratowania zdrowia czy macierzyńskich. Mamy do czynienia z jeszcze trwającym ruchem kadrowym – powiedziała Ewa Dumkiewicz-Sprawka.
Ostateczne dane dotyczące zatrudnienia poznamy we wrześniu. Wtedy będzie wiadomo, ilu nauczycieli pożegnało się z zawodem. W roku szkolnym 2016/2017 w szkołach pracowało 46297 nauczycieli, z czego 15 tysięcy zatrudnionych było w niepełnym wymiarze godzin. Jak przypomina kurator Teresa Misiuk, najbardziej dramatycznym rokiem był rok 2013/2014, gdy pracę straciło ponad 1200 pedagogów.
PaSe
Fot. archiwum