Trud pielgrzymowania. Pątnicy walczą z upałem i urazami

dsc 8202 kopiowanie

To już dziewiąty dzień wędrowania. Lubelscy pątnicy pokonują kolejne kilometry do Częstochowy. Dziś po mszy świętej w Małogoszczu wyruszyli do Włoszczowy. To ponad 30 kilometrów marszu w upale. Lubelscy pątnicy po ponad tygodniu wędrowania mają do Częstochowy już niespełna 100 kilometrów. Są na ostatniej prostej, ale to oznacza, że coraz więcej dolegliwości

Temperatury, które dziś panowały sprawiały, że ten ból był z godziny na godzinę większy. Samochód, który wozi tych, którzy chodzić nie mogą był przepełniony, a momentami kursował dwa razy. Wielkie kolejki ustawiały się podczas postojów do karetki pogotowia.

– 200 kilometrów się przeszło i człowiek ból odczuwa. Trzeba się poświęcić Bogu – mówi jeden z pątników. – Da się iść na pielgrzymkę z lekkim bólem. To jest piękny ból, a nie taki rzeczywisty. Ja się cieszę z tego bólu – dodaje.

Z czym najczęściej przychodzą pielgrzymi do karetki? Jakie są najczęstsze dolegliwości?

– Pątnikom najczęściej jest słabo. Piją zbyt mało, a upał jest ogromny. Są osoby, które około godziny 12.00 wypiły dopiero pół litra wody, gdzie przy takim wysiłku i panujących temperaturach powinny wypić zdecydowanie więcej. Standardowo również kolana, kostki i odciski – powiedziano Radiu Lublin.

– Dzisiaj jest ciężko. Upał daje się we znaki – mówi pielgrzymująca. – Raz tylko 1,5 kilometra podjechałam, ale tak to cały czas idę. Twarda jestem.

Dla lubelskich pątników i ich rodzin mamy dobrą wiadomość, jutro ma być już chłodniej. Wg synoptyków temperatura spadnie do 25 stopni, a to na pewno lnieco ułatwi pielgrzymowanie. 

DaCh

Fot. MK / IB (www.pielgrzymka.lublin.pl)

 

CZYTAJ: Najmłodsi na pielgrzymce

CZYTAJ: Uwaga na upały!

Exit mobile version