Jarmark Jagielloński oficjalnie można uznać za otwarty. Przed lubelskim ratuszem pojawiły się już: rękodzieło i wypieki domowej roboty, a także rzemieślnicy z Polski, Ukrainy, Węgier i Litwy.
Do wtorku przez Stare Miasto przewinie się około 250 twórców ludowych. Wśród nich jest Paweł Piechowski z Czarnej Wsi Kościelnej na Podlasiu, który zajmuje się garncarstwem. – To czasochłonna ceramika. Każde naczynie trzeba wytoczyć ręcznie, dokleić ucho, ozdobić, oszkliwić, wyczyścić.
Sporym zainteresowaniem cieszy się również stoisko z koszami wiklinowymi. Klienci cenią sobie ekologiczne wyroby.
Oprócz wystawców z całej Polski i zagranicy nie zabrakło również tych z naszego regionu. Wśród nich jest Wojciech Potocki z Spółdzielni Pszczelarskiej Apis w Lublinie. Przekonywał on o wyższości miodów pitnych nad nalewkami.
Jarmark Jagielloński to nie tylko kiermasz produktów regionalnych. W programie są spacery po mieście z przewodnikiem, warsztaty śpiewów, tańców tradycyjnych, koncerty i jarmarkowe potańcówki na placu przy klasztorze ojców dominikanów. Na błoniach pod Zamkiem powstało Jarmarkowe Podwórko z tradycyjnymi grami dla dzieci.
Program wydarzenia dostępny jest na stronie internetowej imprezy http://jarmarkjagiellonski.pl. Wydarzenie potrwa do wtorku..
ZAlew
Fot. Mirosław Trembecki
Zobacz też: „Podróże małe i duże” na Jarmarku Jagiellońskim, Lublin, 12.08.2017, fot. Mirosław Trembecki