Rano przy ulicy Juranda w Lublinie pojawiły się koparki. Zaniepokojeni Słuchacze Polskiego Radia Lublin poprosili o interwencję. Okazuje się, że robotnicy szykują drogę dojazdową na budowę domu seniora. Mieszkańcy pobliskich bloków nie kryją oburzenia.
– Nie chcemy tego obiektu, a prezes osiedla obiecał nam, że zrezygnuje z jego budowy – twierdzą i dzielą się swoimi obawami. – Dziś pojawił się tu ciężki sprzęt, który robi drogę dojazdową. 5 metrów od wejścia do budynku będą przejeżdżały samochody ciężarowe – żalą się. – Pomiędzy drogą a przedszkolem jest jeszcze plac zabaw. To niebezpieczne. Jak mają tam dojść dzieci? – pytają. – Nie wyrażamy zgody, to jest zielony teren rekreacyjny – zaznaczają. – Obawiamy się, że powstają tu apartamenty. Bliskość budowy to hałas i brud. Jak mamy tu żyć i starzeć się?
– Rozpoczynamy budowę domu seniora – potwierdza Jan Gąbka, prezes Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. – Powiedziałem, że zostanie ona na chwilę wstrzymana. Nigdy nie składałem deklaracji, że odstępuję od budowy. Nie stać jest mieszkańców, żeby teren za ponad 3,5 mln zł był miejscem spacerów i rekreacji. Musimy to wykorzystać i robimy to zgodnie z planem realizacyjnym osiedla i pozwoleniem na budowę. Ziemia została kupiona od prywatnych właścicieli nie po to, by był tu wybieg dla psów. Realizujemy plan zagospodarowania.
– Na wniosek mieszkańców okolicznych bloków zostało wszczęte postępowanie ws. stwierdzenia nieważności tego pozwolenia, wydanego przez właściwy organ. W tej chwili jest ono rozpatrywane – także pod względem formalno-prawnym. W najbliższym czasie zostanie wydana decyzja w tej sprawie – tłumaczy Andrzej Szarlip z biura lubelskiego wojewody.
Do tematu będziemy powracać.
Fot. archiwum