Województwo zapłaci za odstrzał loch

mysliwi

200 zł za odstrzeloną samicę dzika otrzymywać będą myśliwi z budżetu województwa lubelskiego. 30 sierpnia w Białej Podlaskiej wicemarszałek Grzegorz Kapusta podpisał w tej sprawie porozumienie z kołami łowieckimi, dzierżawiącymi obwody, znajdujące się na obszarze zagrożonym afrykańskim pomorem świń.

Porozumienie zostało podpisane z 39 kołami z powiatów: Biała Podlaska, Parczew i Radzyń Podlaski.

– Mamy nadzieję na ograniczenie wzrostu populacji dzików. To ważne przy walce z afrykańskim pomorem świń – mówi wicemarszałek Kapusta. – Chcemy, żeby ten mechanizm zaczął funkcjonować jak najszybciej. Ogółem na zapobieganie ASF wyasygnowaliśmy 450 tys. z budżetu województwa. Z nich 270 tys. jest przeznaczonych na odstrzał loch. Jeżeli okaże się, iż te środki są zbyt małe, mamy możliwość przesunięcia na ten cel dodatkowych.

Jak wyjaśnia wicemarszałek, odstrzał samic spowoduje szybsze zmniejszenie populacji tych zwierząt, niż miałoby to miejsce w przypadku odstrzału samców – Wierzę, że myśliwi podejdą do tego rozwiązania ze zrozumieniem. Przecież ASF dla nich też oznacza problem. W tych gminach, gdzie ten wirus pojawił się jako pierwszy, dzisiaj nie ma już dzików. Czyli, jeśli myśliwi nie podejdą racjonalnie do tego problemu, w przyszłości nie będą mieli do czego strzelać.

Jak informuje przewodniczący Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Białej Podlaskiej, Roman Laszuk, myśliwi z regionu zagrożonego chorobą już aktywnie zajmują się odstrzałem tych zwierząt. – W powiecie bialskim w ubiegłym sezonie upolowano ponad 6 tys. dzików. Trudno mi powiedzieć, czy te 200 zł będzie tu podstawową zachęta, bo nas myśliwych nie trzeba zachęcać do tego odstrzału. Każdy zdaje sobie sprawę z powagi zagrożenia afrykańskim pomorem świń. A te 200 zł będzie to bardziej rekompensata za koszty poniesione przez myśliwego. Bo nie jest tak, że ten za każdym razem upoluje dzika. Są takie sytuacje, że nawet kilkadziesiąt razy trzeba pojechać na odległe łowisko, spędzić tam całą noc i nie jest powiedziane, że dzika się odstrzeli.  

– Myślę, że to trochę pomoże. Każda zachęta jest ważna. Jednak w szczegółach to tak dobrze nie wygląda, bowiem jest to 200 zł do samicy dzika. A myśliwy polując nie wie, do czego strzela – dodaje Krzysztof Stefaniuk, łowczy koła nr 149 „Wiarus”.

Myśliwi narzekają, że brakuje chłodni, w których upolowane dziki mogą być przechowywane do czasu zbadania ich na obecność wirusa ASF. To wstrzymuje odstrzał.

A właśnie dziki są obwiniane za rozprzestrzenianie się wirusa ASF. W powiecie bialskim w związku z epidemią z hodowli trzody chlewnej zrezygnowało już około 1300 gospodarstw.

PaSe

Fot. Sebastian Pawlak

Exit mobile version