Wędkarze z gminy Żmudź w powiecie chełmskim skrzyknęli się i przejmują zarządzenie zbiornikiem wodnym Puszcza usytuowanym na pograniczu wsi o tej samej nazwie oraz miejscowości Klesztów.
Od kilku lat nad zalewem nie ma już letników, więc gmina postanowiła sprzedać zarastający i zaniedbany zalew.
Jak mówi wędkarz z Klesztowa, Bogusław Siejko, chętnych na kupno nie było, dlatego razem z kolegami zaproponowali przejęcie ponad 10-hektarowego zbiornika retencyjnego wybudowanego prawie 30 lat temu.
– Ten zbiornik był ręcznie kopany przez ponad pół roku. Ponad 20 lat temu wioska była zainteresowana tym, żeby go przejąć, ale że Caritas się tu zgłosił, to było pożyteczne dla wszystkich – mówi Bogusław Siejko.
– Przy tym zbiorniku funkcjonował ośrodek Caritasu, który miał pełne zaplecze turystyczno-wypoczynkowe – mówi Teresa Krakowiak, inspektor w Urzędzie Gminy w Żmudzi. – Bywały obozy mieszane, z dziećmi ukraińskimi i naszymi. Było bardzo fajnie i miło. Woda była czysta, a bezpieczeństwo zachowane. Przez kilkanaście lat tętniło życiem już od kwietnia aż do późnej jesieni.
– Wykupowaliśmy u nich przepustki i wędkowaliśmy – wspomina Bogusław Siejko. – To było rekreacyjne kąpielisko. Wszystko funkcjonowało naprawdę fajnie, ale teraz wszystko zarosło, jest zaniedbane. Jest też niekorzystna dla nas współpraca bobrów. Trzy lata temu porobiły tamy, dziury i woda zeszła całkowicie. Ludzie obłowili się rybami. Workami je wynosili.
Miłośników wędkarstwa w gminie Żmudź jest dużo. Jak zaznacza Bogusław Siejko, zajęliby się zalewem w zamian za utrzymanie.
– Jesteśmy mile zaskoczeni inicjatywą mieszkańców, szczególnie sołectwa Klesztów, ale też miejscowości Puszcza – mówi Edyta Niezgoda, wójt gminy Żmudź. – Grupa wędkarzy zaproponowała, byśmy przekazali zbiornik w ich ręce w zamian za jego prawidłowe utrzymanie. Po konsultacjach z radą gminy, jesteśmy jak najbardziej za.
– Wykosiliśmy teren i każdy robi sobie stanowisko. Jest ryba. Przede wszystkim lin. Chyba nazwiemy to łowisko linowym. Są też piękne karasie, srebrzysty i złoty, pospolity – mówi Bogusław Siejko.
– Cieszymy się, że taka oddolna, obywatelska inicjatywa się pojawiła. Jest takich niewiele, a myślę, że działa pozytywnie jeśli chodzi o lokalną społeczność – dodaje Edyta Niezgoda.
Dla chętnych do pomocy w uporządkowaniu zbiornika znajdzie się miejsce i atrakcyjna ryba do złowienia w nagrodę.
Teraz wędkarze zawiązują stowarzyszenie, któremu wójt gminy Żmudź będzie mogła przekazać Puszczę w użytkowanie. Jednych i drugich czeka rok próby, po którym będzie można przedłużyć umowę na kolejne lata. A patrząc na zaangażowanie i przedsiębiorczość wędkarzy, o los zalewu Puszcza można być spokojnym.
DoG (opr. DySzcz)
Na zdj. Bogusław Siejko z Klesztowa, członek grupy wędkarzy, która wystąpiła do gminy Żmudź z propozycją przejęcia zbiornika wodnego Puszcza (w tle), fot. Dominik Gil.