Gokarty rowerowe w Zamościu „tak”, ale tylko w miejscach przeznaczonych do jazdy. W ciągu najbliższych dni w zamojskim parku miejskim pojawią się znaki pionowe z symbolem gokarta, zakazujące wjazdu na określone strefy. Ma to pomóc użytkownikom tych pojazdów w rozeznaniu, które trasy są wyłączone z ruchu. To z kolei reguluje powstała rok temu uchwała rady miasta.
W mieście takimi pojazdami można jeździć zarówno po ścieżkach rowerowych, jak i po parku. W sezonie park jest ich pełen. Poruszają się nim dorośli i dzieci. Ale nie wszystkim się to podoba. Niektórzy spacerowicze mają obawy o własne bezpieczeństwo. Wśród użytkowników gokartów są też tacy, którzy nie przestrzegają regulaminu i wjeżdżają na miejsca niedozwolone dla ruchu tych pojazdów.
Z relacji użytkowników gokartów można wywnioskować, że to jedna z najpopularniejszych turystycznych atrakcji w Zamościu. – Uważam, że te gokarty to strzał w dziesiątkę. Gdyby u mnie w Tarnowskich Górach coś takiego było, sądzę, że korzystałaby z nich masa ludzi. Jest gdzie się pobawić, dzieci mają sobie gdzie pojeździć – mówi jeden z nich. – To bardzo dobra sprawa, bo dzieci się rozwijają. Gokarty odciągają je od komputera – dodaje inny.
Jednak dla części zamościan, zwłaszcza starszych, ruch gokartów stanowią dość istotny problem. – W parku jest pusto. Nikt nie przychodzi, bo ludzie boją się. Kiedy siedziałam na ławce, dzieci dwa razy wjechały mi na nogę – opowiada jedna z mieszkanek miasta.
– Skarg ostatnio w zasadzie nie ma. Natomiast jest dość dużo nieprawidłowości. Dotyczą one wyłącznie poruszania się przez gokarty w miejscach niedozwolonych – stwierdza Marian Puszka, komendant Straży Miejskiej w Zamościu. – Tereny te obejmuje monitoring miejski,. Jego pracownicy obserwują dość wnikliwie ten rejon i w każdym zauważonym przypadku informują strażników, a ci z kolei podejmują interwencję. Stosujemy pouczenia, tłumaczymy, ale wszystko wskazuje na to, że, jeżeli się ta sytuacja nie poprawi, zaostrzymy działania.
– Jest zapotrzebowanie na tego typu usługę. Widać to przy okazji weekendów czy świąt. Natomiast problemy były tylko z uwagi na sposób, w jaki się z niej korzysta – wyjaśnia Piotr Zając, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Zamość. – Zasady poruszania się gokartami w parku zostały uchwalone w ubiegłym roku. Były przy tym bardzo gorące dyskusje. Zastanawialiśmy się, w jaki sposób pokierować ruchem po parku. W tej chwili wygląda to tak, że dozwolone jest poruszanie się alejkami utwardzonymi z piaskowca. Są one szersze. Natomiast nie ma możliwości wjazdu na pozostałe alejki.
Alejki, na które gokarty nie mają wstępu, znajdują się między innymi w okolicach parkowego stawu.
Zdaniem Mariusza Bernarda, prowadzącego w Zamościu wypożyczalnię gokartów, łamanie przepisów w te dziedzinie ma charakter raczej incydentalny. – Przed wypożyczeniem tłumaczymy, że pewne alejki są nie do jazdy. Zdecydowana większość użytkowników wywiązuje się z tego w sposób odpowiedni, natomiast zdarzają się indywidualne przypadki, iż ktoś wyjedzie poza teren wyznaczony.
Miasto na razie nie potwierdza informacji o planach ograniczenia liczby gokartów na terenie parku. Jedno wydaje się być pewne – to w dużej mierze od użytkowników gokartów zależy, czy atrakcja pozostanie na terenie parku w obecnej formie, czy też władze miasta będą musiały pomyśleć o kompromisowych rozwiązaniach. Apelujemy więc o ostrożność i empatię w trakcie użytkowania pojazdów.
DrOl
Fot. freeimages.com