Władze pozostają przy swoim, a związkowcy zapowiadają protest. Zakończyło się kolejne spotkanie pracowników Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej z dyrektorem placówki oraz wicemarszałkiem. Negocjacje po raz kolejny nie przyniosły oczekiwanego efektu w postaci porozumienia.
– Atmosfera w szpitalu jest beznadziejna – mówi jedna z pracownic archiwum COZL. – Żyjemy w ciągłym stresie. W styczniu tego roku mieliśmy obcięte pensje. Teraz planowana jest kolejna obniżka – żali się. – Rozumiemy trudną sytuację dlatego chcieliśmy rozmawiać – dodaje inny pracownik. – Jeśli zajdzie taka potrzeba i dyrekcja okaże się nieugięta – będziemy protestować – zapowiada.
– Jako jedyni do sporu nie włączają się radioterapeuci – zauważa Józef Krupa z zakładowej Solidarności. – Chcemy wstrzymania podejmowanych już działań.
Jak na razie trwa spór zbiorowy, w który weszły trzy związki zawodowe: NSZZ Solidarność, diagności i związek pracowników placówki. Po dzisiejszym spotkaniu do sporu mają się przyłączyć kolejne związki: lekarzy i pielęgniarek.
– Sytuacja szpitala jest bardzo ciężka – podkreśla Jerzy Kuliński, dyrektor placówki. – W grudniu grozi nam całkowita utrata płynności finansowej. To skutkuje brakiem środków na pobory. Z tego względu została podjęta decyzja o optymalizacji wynagrodzeń. Chciałbym uniknąć sytuacji, w której zabrakłoby pieniędzy na wypłaty dla pracowników. W tej chwili nie mamy innego wyjścia. Prowadziliśmy wiele spotkań, weszliśmy w spór zbiorowy. Wypracowaliśmy stanowisko, w którym mieliśmy współpracować w zakresie utworzenia nowej siatki płac.
– Proponowaliśmy dyrekcji różne rozwiązania, a nie obniżki – mówi Justyna Horbowska, jedna z lekarek COZL.
– Musimy pamiętać, że płynność finansowa szpitala jest pod dużym znakiem zapytania – przypomina Arkadiusz Bratkowski, wicemarszałek województwa lubelskiego. – Placówka wprawdzie wypracowała więcej w I półroczu tego roku niż w ubiegłym, jednak zwiększona ilość etatów zagraża jej normalnemu funkcjonowaniu. Musi nastąpić krok do tyłu, by w przyszłości zrobić dwa kroki do przodu.
Na następny tydzień wyznaczono termin kolejnego spotkania negocjacyjnego. To od niego zależy, czy związkowcy ogłoszą protest.
Długi COZL wynoszą około 15 mln zł. Planowane jest cięcie płac od 20 do 50%, a zmiany mają dotyczyć ponad 500 z 1280 pracowników.
ZAlew
Fot. archiwum