Charles Bradley został zmuszony odwołać nadchodzące koncerty. Niestety, znów musi poddać się leczeniu raka. U 68-latka jesienią 2016 roku zdiagnozowano raka żołądka. Artysta szybko został poddany leczeniu i w maju ogłosił, że czuje się dobrze. Zaplanował też koncerty. Niestety, doszło do przerzutów. – Podczas niedawnych koncertów Bradley dowiedział się, doszło do przerzutów na wątrobę, ale nie wrócił do żołądka – czytamy w komunikacie na Facebooku. – Musi zrobić sobie przerwę, żeby skupić się na leczeniu i powrocie do zdrowia. – Z bożą miłością, wrócę silniejszy – dodał muzyk. – jak Bóg da, wrócę wkrótce.
Charles Bradley zadebiutował w wieku 62 lat longplayem „No Time For Dreaming” w styczniu 2011 roku. W kwietniu 2013 roku ukazała się jego druga płyta, „Victim of Love”, a w 2016 roku trzecia – „Changes”. Jego muzyka porównywana jest do dokonań Otisa Reddinga czy Gila Scotta-Herona.
(megafon.pl / Charles Bradley fot. Archiwum Artysty)