Właścicielka pierwszego w Chełmie hotelu dla zwierząt musi rozebrać nieukończony jeszcze budynek, w którym miała prowadzić działalność. To skutek protestu okolicznych mieszkańców.
Na placu budowy z doraźną kontrolą zjawili się inspektorzy nadzoru budowlanego. Dopatrzyli się uchybień formalnych, więc zobowiązali inwestorkę do rozebrania budynku wzniesionego już do poziomu stropu. Właścicielka zapowiada, że mimo poniesionych strat nie zrezygnuje z otworzenia hotelu dla zwierząt. Po dopełnieniu niezbędnych formalności zamierza ponownie rozpocząć budowę niewielkiego obiektu, w którym docelowo ma kwaterować kilkanaście małych zwierząt domowych.
Kontrolę nadzoru budowlanego zainicjowali okoliczni mieszkańcy. Kilkoro z nich nie chce bliskiego sąsiedztwa hotelu dla zwierząt.
DoG
Fot. archiwum
CZYTAJ TEŻ: Hotel dla zwierząt. Inwestycja dzieli mieszkańców