Fachowcy

blog 10.09 1

– No, to jestem – mężczyzna usiadł przy kawiarnianym stoliku.

– Myślałam, że już pan nie przyjdzie – kobieta sięgnęła po rachunek.

– Przecież się umówiliśmy – zdziwił się on.

– Czterdzieści minut temu – kobieta położyła na stoliku pieniądze i wstała.

– Zajęty byłem – poinformował ją mężczyzna. – Dobry fachowiec ma pełne ręce roboty. Dokąd pani idzie?

– Do domu – odpowiedziała ona.

– A nasza umowa? – przypomniał jej on.

Ale kobieta nie usłyszała, bo była już na ulicy.

– Nie, to nie – mężczyzna zamówił kawę i wyjął telefon. – Halo? No, to jestem. Ale że co. Że za późno? Zajęty byłem. Nie to nie. – Wyłączył telefon i zdenerwował się: – Gdzie ta kawa?

– Nie widzi pan, że jestem zajęta? – burknęła kelnerka, bo też była dobra w swoim fachu. 

                                                                                                                                Grażyna Lutosławska

Fot. Bolesław Lutosławski

Exit mobile version