Do 2 września samorządy w całej Polsce miały czas na zmianę nazw ulic, które upamiętniają postacie czy wydarzenia z epoki PRL. Zmiany wprowadzane są na podstawie tzw. ustawy dekomunizacyjnej opracowanej przez obecny rząd.
W przypadkach, kiedy lokalne władze nie zdążyły ze zmianami, będzie interweniował wojewoda. – Na pewno będzie kilka takich sytuacji – mówi wojewoda lubelski, Przemysław Czarnek (na zdj.). – Niektóre samorządy niespecjalnie będą się garnęły do zmiany nazw ulic czy placów, bo się do nich przyzwyczaiły albo członkowie ich organów w takim środowisku czy takiej tradycji wyrastali. Natomiast każda moja interwencja będzie poprzedzona głęboką analizą, przeprowadzaną wespół z Instytutem Pamięci Narodowej – zapowiada wojewoda.
Zmiana nazw ulic to jednak dopiero pierwszy krok w zerwaniu z przeszłością. Zgodnie z nowelizacją tzw. ustawy dekomunizacyjnej zmiany nazw czekają też budynki, a nawet całe osiedla czy dzielnice.
MaTo
Fot. archiwum