Do trzech razy sztuka. Żużlowy mecz Speed Car Motoru Lublin z Ostrovią Ostrów Wielkopolski po raz drugi został przełożony ze względu na zły stan toru przy Alejach Zygmuntowskich w Lublinie.
Organizatorzy włożyli wiele wysiłku w to, by nasiąknięta wodą nawierzchnia nadawała się do użytku. Ostatecznie decyzją sędziego mecz został przeniesiony na piątek, 8 września na godz. 18.30.
Zmartwiony sytuacją był menedżer Speed Car Motoru Lublin. – W zasadzie tor był przygotowany do jazdy, ale są komisarze, są sędziowie, są obserwatorzy, którzy przejmują władze nad pracami na torze i zepsuli nam ten tor. Wydawało im się, że jak się zbronuje to będzie lepiej sechł, my mamy to doświadczenie, że nie należało go bronować – powiedział Piotr Więckowski.
Rozczarowani takim obrotem sprawy byli kibice, którzy pojawili się przed bramą stadionu. – Spodziewaliśmy się, że jednak uda się dzisiaj rozegrać spotkanie – mówili reporterowi Radia Lublin.
W środę lubelski owal został pokryty trocinami, w które miała wsiąknąć woda, a następnie tor przykryto folią. W czwartek od rana trwają prace zmierzające do tego, by rywalizacja mogła się odbyć bez przeszkód. Stawką spotkania jest wejście do finału walki o awans do I ligi żużlowej. By się w nim znaleźć, lubelska drużyna musi odrobić dwupunktową stratę z meczu w Ostrowie Wielkopolskim.
JK
Fot. archiwum