W skromniejszej formie niż wcześniej planowano, przeprowadzono dzisiejsze ćwiczenia wojskowe DRAGON-17 w Dęblinie. Ze względu na wysoki stan Wisły nie zbudowano dodatkowej przeprawy mostowej na rzece. Był tylko statyczny pokaz sprzętu wojskowego, można było także obejrzeć jak pojazdy zjeżdżają ze zbudowanego wcześniej promu pontonowego.
– Niestety warunki hydrologiczne uniemożliwiły nam budowę przeprawy mostowej. Jednak w warunkach realnego pola walki taka przeprawa byłaby utworzona, utrzymana i pododdziały mogłyby pokonać rzekę Wisłę – mówi oficer prasowy 2 Mazowieckiego Pułku Saperów kpt. Przemysław Lipczyński.
– Te ćwiczenia mają potwierdzić naszą zdolność do wykonywania zadań, ale również dać nam wskazówki na przyszłość, jeśli chodzi o szkolenie – podkreśla Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. dyw. Jarosław Mika. – Wielokrotnie była tutaj mowa o wojskach inżynieryjnych. To są patrole saperskie, które codziennie niemalże na terenie całego kraju podejmują szereg niewybuchów, pozostałości z czasów II wojny światowej. A to tylko wycinek ich codziennych zadań. Pracę przedstawiciela wojsk inżynieryjnych widzimy na co dzień – dodaje.
– Jesteśmy bardzo mile zaskoczeni – zaznacza Robert Polak z Legii Akademickiej (Lublin). – Traktują nas, jak równorzędnych partnerów. Nikt nam nie pokazał, że jesteśmy „harcerzykami”.
– Trzeba wykorzystać zaangażowanie i patriotyzm tych młodych ludzi, którzy są w tych organizacjach. Wszystko po to, by zobaczyli jak wygląda realne wojsko i, żeby mieli możliwość współdziałania na tyle, na ile pozwalają procedury – powiedział Radiu Lublin podsekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej, Bartłomiej Grabski.
W dęblińskich ćwiczeniach bierze udział około 750 żołnierzy oraz 350 jednostek sprzętu wojskowego.
ŁuG
Fot. Łukasz Grabczak