Pochodzący z okolic Hrubieszowa pilot Franciszek Kornicki zostawił już swój ślad w historii. Teraz ma szansę trwale zapisać się w świadomości ludzi na całym świecie. Muzeum Royal Air Force, czyli brytyjskich sił powietrznych, przygotowuje specjalną ekspozycję z okazji nadchodzącego 100-lecia istnienia tamtejszego lotnictwa. Z tej okazji zapytano internautów o najbardziej zasłużonego pilota samolotu Spitfire. Wśród 11 kandydatów znalazł się właśnie Franciszek Kornicki.
– Jesteśmy dumni z tego, że prowadzi w tym rankingu i myślę, iż nasi mieszkańcy bardzo zaangażują się w głosowanie, bo jego zwycięstwo rozsławi naszą gminę. Myślę, że wspólnymi siłami doprowadzimy do tego, żeby sylwetka człowieka stąd została umieszczona na ekspozycji w Muzeum RAF-u – stwierdza Marta Małyszek, wójt gminy Mircze.
– Franciszek Kornicki urodził się w 1916 roku w Wereszynie pod Hrubieszowem. W 1935 r. ukończył gimnazjum w Hrubieszowie pod innym jeszcze nazwiskiem. Nazywał się wówczas Franciszek Pluskwa. Prawdopodobnie zmienił je już w czasie służby w lotnictwie – o pochodzeniu polskiego pilota opowiada dyrektor Zespołu Szkół nr 2 w Hrubieszowie, Alicja Borkowska.
Franciszek Kornicki skończył również z trzecią lokatą Szkołę Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie. Później służył w 162 Eskadrze Myśliwskiej, w składzie której walczył we wrześniu 1939 r. Podczas II wojny światowej dowodził m.in. Dywizjonami 308 i 317 Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii, a po wojnie był majorem Royal Air Force.
– Był jednym z najmłodszych dowódców polskiego dywizjonu lotniczego – dodaje dr Justyna Wojtiuk, kustosz dyplomowany Muzeum im. ks. St. Staszica w Hrubieszowie.
Po sfałszowanych przez komunistów wyborach w 1947 r. ostatecznie zdecydował się pozostać w Wielkiej Brytanii. Jednak w Wereszynie wciąż mieszkała jego rodzina. – Z tego, co wiem pan Franciszek był szóstym dzieckiem, tak że miał dość liczne rodzeństwo – mówi Marta Małyszek.
Franciszek Kornicki jest ostatnim żyjącym dowódcą polskiego dywizjonu z okresu II wojny światowej.
– W tej chwili ma już 100 lat. Żyje też jego żona, która z pochodzenia jest Angielką. Oboje są w miarę swoich lat sprawni. Wychował synów, a teraz ma 30 wnucząt i prawnucząt. To wspaniały gość. Co jakiś czas dzwonimy do siebie i piszemy listy – opowiada o swoim stryju Roman Kornicki, bratanek słynnego pilota.
Sylwetka zwycięskiego pilota zostanie umieszczona na wystawie obok modelu myśliiwca Spitfire. Franciszek Kornicki obecnie w plebiscycie zajmuje pierwsze miejsce, ale głosowanie trwa. Swój głos można oddać na stronie www.telegraph.co.uk.
AlF
Fot. www.telegraph.co.uk
CZYTAJ TAKŻE: Brytyjczycy chcą upamiętnić pilota z Lubelskiego