Na co zwracać uwagę kupując produkty spożywcze, czym jest fałszowanie żywności i dlaczego ślimaki mogą być coraz bardziej popularnym przysmakiem – tego można dowiedzieć się podczas konferencji odbywającej się w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach.
Puławska placówka jest gospodarzem międzynarodowego spotkania ekspertów do spraw łańcucha żywnościowego. Specjaliści zwracają uwagę na problem bezpieczeństwa produktów, których badaniem zajmuje się instytut.
– Naszą główną rolą jest badanie produktów spożywczych pod kątem bezpieczeństwa mikrobiologicznego i chemicznego, ale również znakowania czy zafałszowania żywności. To ostatnie polega na dodawaniu czegoś, co nie zostało uwzględnione w wykazie składników, które powinny się znaleźć w danym produkcie. Przykładami są: zamiana mięsa końskiego na wołowe czy zastępowanie tuńczyka rybą bonito – tłumaczy prof. Jacek Osek, kierownik Zakładu Higieny Żywności Pochodzenia Zwierzęcego Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach.
Konsumenci nie mogą ustrzec się przed fałszowaniem, a jedynie zwracać uwagę na etykiety umieszczone na produktach. – Powinniśmy skupić uwagę na procentowej zawartości kluczowych składników, decydujących o wartości odżywczej produktu oraz zwrócić uwagę na dodatki, których jest obecnie coraz więcej – radzi prof. Krzysztof Kwiatek, badający kwestie fałszowań żywności.
Niebezpieczne są również dioksyny, czyli szkodliwe związki chemiczne, które dostają się do produktów. – Generalnie nie możemy powiedzieć, że nasza żywność jest zła – zauważa prof. Jadwiga Piskorska-Pliszczyńska z puławskiego instytutu. Aby uchronić się przed dioksynami należy kupować żywność ze sprawdzonych źródeł.
Puławski instytut regularnie sprawdza nowe produkty. – Z całą powagą mogę stwierdzić, że nasza żywność jest zdrowa. Działalność PIW prowadzi do eliminacji z rynku tych jednostek, które próbują działać nieuczciwie – przyznaje Andrzej Posyniak, kierownik Zakładu Farmakologii i Toksykologii.
Podczas konferencji poszukiwano też nowych kierunków w zakresie żywienia. Przykładem jest alternatywne źródło białka zwierzęcego, którym mogą być produkty spożywcze pozyskiwane od ślimaków. – Zupełnie nowym produktem, który pojawił się na polskim rynku dopiero w XXI wieku, jest „kawior ślimaczy”. Są to jajeczka ślimaków hodowanych w naszym kraju – informuje Krzysztof Sztucik z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Jest szansa, że już niedługo Polska pod względem spożywania ślimaków będzie drugą Francją. Obecnie to Francuzi są głównym importerem polskiego winniczka.
Konferencja w Weterynaryjnym Centrum Kształcenia Podyplomowego przy ulicy Partyzantów w Puławach trwa do jutra (08.09.).
ŁuG
Fot. Łukasz Grabczak