Prof. Podraza: Nie można wykluczyć międzynarodowego konfliktu z użyciem broni nuklearnej

dsc 0331 3

Wczoraj (04.09.) w sprawie sytuacji na Półwyspie Koreańskim spotkała się Rada Bezpieczeństwa ONZ. Dziś rano natomiast marynarka wojenna Korei Południowej rozpoczęła na Morzu Japońskim manewry z użyciem amunicji bojowej, by zapobiec prowokacjom Pjongjangu. Południowokoreańska marynarka podała, że w ćwiczeniach uczestniczyły m.in. okręty rakietowe. To kolejna już odpowiedź Seulu na niedzielny test jądrowy przeprowadzony przez Koreę Północną.

Czy w obecnej sytuacji grozi nam wojna atomowa? Sytuację na antenie Polskiego Radia Lublin analizował prof. Andrzej Podraza (na zdj.), politolog, dyrektor Instytutu Nauk Politycznych i Spraw Międzynarodowych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.

– Nie da się wykluczyć konfliktu militarnego, także przy użyciu pocisków nuklearnych, jednak jego prawdopodobieństwo nie jest aż tak duże – zaznaczył profesor. – Ale nie można wykluczyć takiego zachowania ze strony Korei Północnej, ponieważ jest to reżim nieobliczalny i nieprzewidywalny – dodał.

Historia programu nuklearnego Korei Północnej jest niezwykle długa i sięga Kim Ir Sena, który chciał posiadać broń na wzór Ameryki. Jednak, jak zauważył gość Tomasza Nieśpiała – problemem jest nie samo posiadanie broni, lecz cel, w którym miałaby ona zostać wykorzystana.

Jak przypomniał prof. Andrzej Podraza – podobna sytuacja miała miejsce w 1962 roku, gdy Zawiązek Radziecki rozmieścił na Kubie wyrzutnie nuklearne. Cały świat był wtedy na krawędzi wojny nuklearnej (…). – Problem rozwiązano, bo Kennedy i Chruszczow potrafili zachować się racjonalnie. Natomiast tutaj mamy gracza, o którym nie wiemy, czy do końca jest racjonalny oraz czy nie ma problemów psychicznych – wyjaśnił.

Istotną rolę mają tutaj również Chiny, które nie pozwolą sobie na chaos i wojnę. – Jeżeli załamałby się reżim północno-koreański to one byłyby narażone na dużą falę uchodźców (…). Jednocześnie mogłoby to otworzyć drogę do zjednoczenia półwyspu koreańskiego, tym samym strefa wpływów amerykańskich rozszerzyłaby się, aż do granicy z Chinami – tłumaczył gość Radia Lublin.

Chiny to kluczowy kraj, pod względem wcielania w życie sankcji wobec komunistycznej Korei. Pekin jest największym partnerem gospodarczym Pjongjangu. Po ostatnich dwóch udanych testach rakiet międzykontynentalnych Chiny zgodziły się na przyjęcie wobec Korei Północnej sankcji gospodarczych. Wstrzymano wówczas import z Korei Północnej m.in. rud metali i owoców morza.

Zdaniem prof. Podrazy – „nie można dziś wykluczyć międzynarodowego konfliktu z użyciem broni nuklearnej”.

W poniedziałek (04.09.) Korea Południowa przeprowadziła manewry w bliskiej odległości od granicy koreańskiej, na wysokości miejsca, gdzie w Korei Północnej przeprowadzono test jądrowy. Północnokoreańska próba nuklearna wywołała poważne zaniepokojenie w regionie. W poniedziałek wieczorem prezydent USA Donald Trump w rozmowie telefonicznej z prezydentem Mun Dze Inem zgodził się na zniesienie limitów wagowych pocisków rakietowych produkowanych przez Koreę Południową. Prezydent Trump zasugerował też, że zgodzi się na sprzedaż południowokoreańskim władzom amerykańskiego uzbrojenia, wartego – jak to określił – „miliardy dolarów”.

ToNie / IAR / opr. KS

Fot. Weronika Pawlak

 

Exit mobile version