78 lat temu miał miejsce pierwszy z dwóch etapów jednej z największych bitew kampanii wrześniowej. Od 17 do 20 września 1939 r. armie „Lublin” i „Kraków” próbowały pod Tomaszowem Lubelskim przebić się przez zagradzające im drogę na wschód niemieckie oddziały pancerne. Za sprawą rekonstrukcji walk, zorganizowanej na terenie Dąbrowy Tomaszowskiej, jak co roku przeszłość połączyła się z teraźniejszością.
W czasie rekonstrukcji, oprócz odtworzenia bitwy, nie zabrakło przedstawienia losów mieszkańców okolicznych ziem, zapachu prochu, a także strzałów i eksplozji. Dzięki temu widzowie mogli przenieść się w czasie i wczuć się w role naocznych świadków dramatycznych wrześniowych wydarzeń.
– Wojsko polskie toczyło wówczas dramatyczną bitwę o honor – mówił koordynator rekonstrukcji i pracownik Urzędu Miasta w Tomaszowie Lubelskim, Jarosław Antoszewski. – 17 września to data, kiedy rozpoczynają się bitwy pod Tomaszowem, ale też rozpoczyna się inwazja sowiecka. Nawet gdybyśmy wygrali bitwę, nie dalibyśmy rady dwóm wrogom jednocześnie. Właśnie to przedstawialiśmy podczas rekonstrukcji, kiedy jeden i ten sam oddział najpierw walczy z Niemcami, a drugiego dnia z Rosjanami. Polacy byli na straconej pozycji.
– Tomaszów Lubelski leżał na szlaku przejazdu najbardziej zmotoryzowanej ówczesnej polskiej formacji, czyli Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej i dlatego jest największą pancerną bitwą kampanii wrześniowej. Nigdzie indziej w tak dużej liczbie po obu stronach nie wystąpiły czołgi – powiedział Jarosław Antoszewski.
– Żołnierze pod Tomaszowem Lubelskim pokazali chwałę oręża polskiego, przede wszystkim to, iż potrafili stawić czoło wielokrotnie silniejszemu przeciwnikowi. To zaprocentowało później, w dalszym przebiegu wojny – stwierdził obecny na uroczystościach Jarosław Stawiarski, wiceminister sportu i turystyki.
Inscenizacja pokazywała nie tylko same walki. – W rekonstrukcjach ludność cywilna gra chyba jedną z ważniejszych ról, bo to ona przekazuje cały tragizm tej wojny. Ginęły wówczas całe rodziny, mordowane i przez Sowietów, i Niemców – mówił Zbigniew Poręba, Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznych.
– Myślę, że trzeba cały czas pracować nad przywracaniem pamięci; pokazywać młodym pokoleniom, iż były to ważne i chlubne wydarzenia – uważa Wojciech Żukowski, burmistrz Tomaszowa Lubelskiego.
Jak dodał Jarosław Antoszewski, świadomość tego, że pod Tomaszowem Lubelskim doszło do jednej z największych bitew kampanii wrześniowej, dotarła do wszystkich zakątków kraju właśnie dzięki rekonstrukcjom.
W obu bitwach pod Tomaszowem zginęło około 2000 polskich żołnierzy, a drugie tyle zostało rannych.
AlF
Fot. Konrad Flis