Kilkadziesiąt świń wybito dziś w gospodarstwie w Rudnikach w powiecie bialskim, gdzie na terenie innego gospodarstwa potwierdzono afrykański pomór świń. Było to drugie podejście do uboju, po tym jak w sobotę rolnicy zablokowali służbom weterynaryjnym dostęp do chlewni.
Dzisiejszy ubój przebiegał bez większych zakłóceń.
– Działania służb obserwowali rolnicy, którzy przyjechali na miejsce aby wspierać właścicielkę ubijanego stada – mówi rolnik Adam Olszewski z OPZZ. – Nie podjęliśmy decyzji o interwencji po to, żeby uszanować wolę właścicieli. Na weterynarię czekamy w innym miejscu. Jest jeszcze czas do namysłu dla jednej, jak i drugiej strony. Przecież każdy powinien zrozumieć, że utylizacja zdrowych świń jest formą marnotrawstwa.
– Wybicie świń i ich utylizacja była konieczna – mówi powiatowy lekarz weterynarii, Radomir Bańko. – Powiatowy lekarz weterynarii jest zobowiązany do likwidacji chorób zakaźnych. W przypadku wystąpienia ASF m.in. w miejscowości Rudniki, bo było to również Wysokie i Sitno, została podjęta decyzja o wybiciu świń, które zostały w tych wioskach.
W gospodarstwie w Rudnikach wybito dziś 15 macior i ponad 70 prosiąt. Trudno było pogodzić się z tym właścicielce hodowli, sołtys wsi Rudniki, Ewie Biernackiej: – Jest to dramat. To mój dorobek życia. To tak, jakby nam odebrano chleb. W końcu zgodziłam się na to wybicie ze względu na to, że prosięta są duszone przez maciory, ponieważ nasze gospodarstwo jest dostosowane do hodowli prosiąt, a nie można wywozić świń ze względu na to, że jest to strefa zapowietrzona. Mam nadzieję, że to co się u nas, w małej miejscowości, wydarzyło, zostanie tak nagłośnione w całej Polsce, że zrozumieją w końcu jaką krzywdę robią rolnikom.
– To jest głos, który został usłyszany w wielu wsiach, województwach – mówi Adam Olszewski. – Jednocześnie jest to apel, aby sołtysi następnym razem byli zgrani i wspólnie, w formie jakiejś organizacji, przeciwstawili się, jeżeli mają inne zdanie.
Wybijaniu świń przyglądał się poseł Kukiz’15, Jarosław Sachajko:
– Widok i wrażenia – straszne, aczkolwiek gratulacje dla ekipy, która jest bardzo sprawna – mówił. – Każda śmierć i każde zabijanie wygląda źle. Cały problem jest w tym, dlaczego to się tutaj zdarzyło i dlaczego mogło do tego dojść. Jak rząd mógł pozwolić na to, aby ta choroba doszła aż do tego miejsca? I co będzie teraz zrobione, aby nie rozprzestrzeniła się dalej? Nie widzimy realnych działań. Będę chciał porozmawiać z prezesem Kaczyńskim, aby dotarł do ministra Szyszki z tym przesłaniem, aby wybić populację dzików, bo to jest główny wektor tej choroby.
– Rolnicy zamierzają dochodzić swoich praw na drodze sądowej – podkreślał radny powiatowy Marek Sulima. – Rozmawiamy z kilkoma mecenasami w sprawie pozwu zbiorowego rolników na państwo. Oni rozważają, czy takie zbiorowe odszkodowania są możliwe. Przecież ta pani zostaje sama sobie.
Dodajmy, że na terenie powiatu bialskiego potwierdzono 38 ognisk ASF.
Za wybite w ramach zwalczania ASF-u świnie, rolnicy otrzymują odszkodowanie. Odszkodowanie nie jest wypłacane w przypadku gdy są rażące zaniedbania w bioasekuracji gospodarstw, a także brakuje rejestracji zwierząt.
MaT / DySzcz
Fot. Małgorzata Tymicka