Premier Hiszpanii Mariano Rajoy rozwiązał parlament Katalonii i odwołał jej autonomiczny rząd. Jednocześnie centralny rząd w Madrycie uznał za nielegalną dzisiejszą deklarację niepodległości, przyjętą przez katalońskich senatorów.
Mariano Rajoy zapowiedział też, że wybory regionalne odbędą się 21 grudnia. Jak wyjaśnił, mają one być częścią „przywracania normalności” w największym od lat kryzysie politycznym na Półwyspie Iberyjskim.
W telewizyjnym wystąpieniu hiszpański premier powiedział, że dziś jest dzień, w którym „brak rozsądku” zatriumfował nad prawem i zagroził demokracji w Katalonii. „Sytuacja jest smutna, bolesna i pełna rozpaczy” – zaznaczył szef Maruiano Rajoy.
Szef autonomicznego rządu Carles Puigdemont zaapelował do społeczeństwa o spokój i godność. Uprzedził, że Katalonię czekają trudne czasy. Na główne place w Barcelonie wyszły tysiące ludzi.
Zgodnie z hiszpańskim prawem, jeszcze dziś, wraz z publikacją w „Dzienniku Ustaw” zgody Senatu na zawieszenie autonomii Katalonii, Carles Puigdemont zostanie odsunięty przez Madryt od pełnionej funkcji. Hiszpańscy śledczy zapowiedzieli też, że postawią mu zarzuty „rebelii”, za co może mu grozić do 30 lat więzienia.
Od soboty centralny rząd przejmie w regionie nadzór nad policją, finansami, systemem informatycznym i publicznymi mediami. Zdymisjonowano także szefa katalońskiej policji.
Kraje Unii Europejskiej nie uznały katalońskiej deklaracji niepodległości. Przywódcy tych krajów wyrazili poparcie dla rządu w Madrycie. Stany Zjednoczone również opowiedziały się po stronie zjednoczonej Hiszpanii. Organizacja Narodów Zjednoczonych wezwała rząd w Madrycie oraz Katalonię, aby wspólnie szukały rozwiązania w ramach obowiązującej w Hiszpanii konstytucji.
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk napisał na Twitterze, że dla Unii Europejskiej „nic się nie zmieniło” oraz że „Hiszpania pozostaje naszym jedynym partnerem”. Wyraził też nadzieję, że pracując nad rozwiązaniem kryzysu rząd hiszpański będzie korzystał z „siły argumentu, a nie z argumentu siły”.
Wydarzenia w Hiszpanii i Katalonii nie pozostają bez znaczenia dla tamtejszej gospodarki. Akcje banków i przedsiębiorstw, które mają swoje siedziby na terytorium Katalonii, odnotowały znaczące spadki na giełdach.
Katalonia ma siedem i pół miliona mieszkańców, co stanowi 16 procent wszystkich obywateli Hiszpanii. Region przyciąga najwięcej turystów spośród wszystkich hiszpańskich prowincji.
IAR
Fot. materiał RL