Wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki (na zdj.) 20 października w Lublinie rozmawiał z wojewodą Przemysławem Czarnkiem i przedsiębiorcami o ułatwieniach dla małych i średnich przedsiębiorstw.
– Silnik, pod nazwą inwestycje, który do tej pory działał wolniej, wyraźnie rusza – stwierdził na antenie Polskiego Radia Lublin, Mateusz Morawiecki. – Bardzo mnie cieszy przyrost inwestycji na Lubelszczyźnie. Udało się w ostatnim czasie doprowadzić do tego, że zwiększyły się one o kilka miliardów złotych. Wszystkie nasze ułatwienia formalne, biznesowe, mają prowadzić do tego, żeby przedsiębiorcy wierzyli w tę ziemię lubelską. Tak jak marszałek Józef Piłsudski mawiał, że dopiero tutaj, na Lubelszczyźnie, czuje się najlepiej w Polsce. Ja tak nie różnicuję, bowiem kocham też inne regiony, jednak tu czuje się polskość bardzo wyraźnie. I tym bardziej chciałbym, żeby ludzie stąd nie wyjeżdżali, ale wierzyli w swoją przyszłość, a do tego potrzebni są przedsiębiorcy, którzy tworzą nowe miejsca pracy. (…) Chciałbym, aby młodzi ludzie zostawali na Lubelszczyźnie. A temu mogą posłużyć nowe miejsca pracy i lepsza infrastruktura. Dlatego inwestujemy w S17, S19, w kolej. To są inwestycje, których nigdy tutaj nie było – powiedział Mateusz Morawiecki..
Czego najbardziej potrzebują polscy i lubelscy przedsiębiorcy? – Rąk do pracy. To kwestia pojawiająca się na bardzo wielu spotkaniach – odpowiada wicepremier. – Potrzebują również kapitału, a Polska od tej strony to taka „wyschnięta ziemia”. Nas tutaj drenowali przez ostatnie 200 lat. Stąd też ściągamy go z zagranicy. Chcielibyśmy mieć jak najwięcej polskiego kapitału, ale go niestety nie mamy. W związku z tym przyciągamy technologicznie zaawansowane firmy zagraniczne po to, aby kooperowały z naszymi małymi i średnimi przedsiębiorstwami, z których rodzą się coraz większe. I mamy na Lubelszczyźnie bardzo fajne przykłady lokalnych specyfików, przysmaków, które znane są w całej Polsce.
Mateusz Morawiecki pozytywnie wypowiedział się o imigracji do naszego kraju wykwalifikowanych pracowników ze Wschodu, zwłaszcza z Ukrainy: – Przedsiębiorcy uważają, że brakuje im rąk oraz głów do pracy i jak ich nie będzie, to oni się wyniosą gdzieś indziej. Dlatego przyjeżdżający tutaj pracownicy zwykle tworzą miejsca pracy. Patrząc na gospodarkę jako całość, dobrze się ona rozkręca. Musimy ją naoliwić jeszcze bardziej wykwalifikowanymi pracownikami. A ich brakuje. Wielu ludzi to rozumie, ale wiem, że czasami może się zdarzyć inaczej. Trzeba mieć więc wrażliwość na ludzkie obawy. Jednak proszę zwrócić uwagę, że już dawno, a nawet nigdy, bezrobocie nie było aż tak niskie, jak jest teraz, czyli 4,7% według przelicznika Komisji Europejskiej. Chciałbym, żebyśmy wszyscy mieli pewną świadomość solidarności gospodarczej, że wszyscy płyniemy na jednej łodzi i jeżeli przedsiębiorcy coraz głośniej mówią, iż potrzebują pracowników, to trzeba im uwierzyć.
– Polska gospodarka jest oparta na solidnych podstawach. To nie tylko wzrost PKB – stwierdza wicepremier. – Wiele bardzo renomowanych instytucji prognozowało tegoroczny wzrost gospodarczy Polski na poziomie 1,5-2%, tymczasem dzisiaj pilnie podnoszą przewidywania do poziomu 4-4,5%. Solidność naszej gospodarki wynika z jakości wzrostu, który jest oparty o solidną bazę podatkową. Domykamy lukę w podatku VAT. W tym celu zatrudniliśmy w Ministerstwie Finansów najlepszych specjalistów i zaaplikowaliśmy najlepsze systemy informatyczne do analizy danych. Dzięki temu dużo lepiej rozpoznajemy nieprawidłowości na rynku podatkowym. (…) Prognozuję, ze w III kwartale tego roku wzrost inwestycji wyniesie co najmniej 5-6%. Będzie to wyraźne odbicie inwestycyjne. A w kolejnym kwartale będzie jeszcze wyższe. Silnik, pod nazwą inwestycje, który do tej pory działał wolniej, wyraźnie rusza – dodaje Mateusz Morawiecki.
ToNie / opr. ToMa
Fot. archiwum