Nie ma porozumienia. Lekarze rezydenci protestują

004 453

Lekarze rezydenci od 11 dni prowadzą protest głodowy (w budynku Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie). Wśród postulatów wymieniają: zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia do co najmniej 6,8% PKB (produkt krajowy brutto) w ciągu 3 lat, likwidację kolejek do leczenia i diagnozowania, rozwiązanie problemu braku personelu medycznego, likwidację zbędnej biurokracji w ochronie zdrowia oraz poprawę warunków pracy i płacy dla wszystkich zatrudnionych w ochronie zdrowia.

Zaproszenie do debaty na ten temat przyjęli: Jakub Banaszek (doradca ministra zdrowia i pełnomocnik wojewody lubelskiego do spraw rozwoju służby zdrowia) oraz Jakub Kosikowski (członek zarządu Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy).

– Po pierwsze domagamy się zwiększenia ogólnych wydatków do poziomu co najmniej 6,8%. To najważniejszy postulat – tłumaczył Kosikowski.

– Jest za mało środków na ochronę służby zdrowia. Powinny być one systematycznie zwiększane – zgodził się Banaszek. – Musimy jednak do nich dojść w sposób odpowiedzialny.

– Nasze wynagrodzenia zostały ostatnio podniesione w 2009 roku. Od tego czasu nie drgnęły nawet odrobinę. Aktualna zapowiedź podwyżek nie obejmuje wszystkich. Zwiększenie środków na ochronę służby zdrowia to szansa, by pieniędzy wystarczyło zarówno na pacjentów, jak i personel medyczny – mówił Jakub Kosikowski.

– Premier Bata Szydło zaproponowała rezydentom wspólną pracę nad rozwiązaniami, które pozwolą pomóc polskiej ochronie zdrowia – podkreślił Jakub Banaszek.

– My [lekarze – przyp. red.] nie jesteśmy od tego, by szukać pieniędzy w budżecie. Naszym zadaniem jest leczenie. Chodzi nam o to, by zmienić sytuację finansową służby zdrowia w Polsce – odpowiedział Kosikowski.

– Nakładów jest za mało – przyznał Banaszek. – Szukamy potrzebnych pieniędzy. Konkretna deklaracja to 2025 rok i 6% PKB.

Z gośćmi rozmawiał Wojciech Brakowiecki.

WB / opr. MatA

Fot. pixabay.com

Exit mobile version