Nowy przyjaciel czeka na ciebie… w schronisku

Koty, psy, a nawet pająki czy węże – blisko 500 różnego rodzaju zwierząt czeka na swój dom w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Lublinie. Co roku trafia tam ok. 800 czworonogów. Dziś z okazji Światowego Dnia Zwierząt schronisko otworzyło swoje drzwi i… zachęcało do adopcji. 

– Najpiękniejsze w nich jest to, że nie mają ani odrobiny złych intencji. Bardziej opłaca się adoptować niż kupować – mówili odwiedzający schronisko.

– Brakuje w ludziach odpowiedzialności za zwierzęta, które są wiernymi przyjaciółmi. To niezmiernie smutne, gdy pies, który bezgranicznie wierzy człowiekowi zostaje porzucony – przyznaje Bożena Kiedrowska, prowadząca Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Lublinie. – Większość psów rezydujących u nas to takie, których nikt nie chce. Brakuje osób chętnych do opieki nad chorym, starym, wymagającym nakładów finansowych czy szczególnych warunków zwierzęciem. Połowa psów, które są z nami nie ma szans na adopcję – tłumaczy.

– Wszystkie zadania dotyczące bezdomnych zwierząt są prowadzone przez Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Lublin i Lubelskie Centrum Małych Zwierząt. Jedną z metod zapobiegania bezdomności jest akcja chipowania psów. Zwierzak otrzymuje chip, w którym są zapisane informacje dotyczące właściciela. Osoba, która znajdzie zwierzę, może od razu skontaktować się z jego panem – tłumaczy Olga Mazurek-Podleśna z biura prasowego kancelarii prezydenta miasta.

– Zwierzęta w schronisku potrzebują miłości, człowieka i domowego ciepła. Ile włożymy miłości w zwierzaka, tyle on nam odda – zaznacza Kinga Niewiadomska, wolontariuszka pracująca w schronisku.

Aby zaadoptować nowego przyjaciela wystarczy przyjechać do schroniska, obejrzeć i zapoznać się ze zwierzakami. – Psiaka możemy zabrać na spacer, zobaczyć jak wobec nas się zachowuje, jaki ma charakter. Wtedy podpisujemy umowę adopcyjną, gdzie zobowiązujemy się zapewnić mu odpowiednią opiekę i już możemy zabrać go do domu – tłumaczy wolontariuszka.

W ubiegłym roku na odławianie bezdomnych zwierząt, opiekę nad nimi oraz chipowanie czworonogów Urząd Miasta Lublin przeznaczył blisko milion złotych. 

MaTo / opr. KS

Fot. Tomasz Maczulski

Exit mobile version