Ostatnia droga „Jara” i „Eama”

eam1

Po 65 latach Marian Pilarski pseudonim „Jar” i Stanisław Bizior pseudonim „Eam” zostaną pochowani. Po zakończeniu wojny żołnierze zostali uwięzieni przez władze komunistyczne na Zamku w Lublinie, a w 1951 roku skazani na śmierć. Wyrok został wykonany w 1952 r. Ich ciała znajdowały się w nieznanych grobach na cmentarzu przy ul. Unickiej.

Ten rok był przełomowy – odnaleziono ciała i ekshumowano. W piątek (13.10) rozpoczęła się ostatnia droga szlakiem życia obu żołnierzy. Kondukt pogrzebowy wyruszył z Lublina w stronę Tyszowiec. Na trasie konduktu pogrzebowego znalazł się także Sitaniec, z którym związany był Stanisław Bizior.

– To bardzo ważny dzień dla całej naszej społeczności, która wciąż pamięta o poruczniku „Eamie” – mówi proboszcz parafii Sitaniec, ksiądz Bolesław Zwolan. – To nasz parafianin, który tutaj mieszkał i zawarł sakrament małżeństwa zanim został złapany, miał syna, który miał ok. 2 lat, a żona pod sercem nosiła drugie dziecko. Żona w tej chwili ma 92 lata. Cieszymy się i będziemy pamiętali zarówno o tych dwóch zmarłych, jak i o wszystkich, którzy oddali swoje życie dla dobra naszej Ojczyzny.

– Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, aby ten dzień się spełnił – mówi Dariusz Pilarski, wnuk pułkownika Mariana Pilarskiego „Jara”. – Mój ojciec nie doczekał, ale obiecałem mu, że dokończę tę sprawę. I dokończyłem. Jestem z tego zadowolony. Jest to satysfakcja i radość. Przy takich uroczystościach niestety towarzyszy nam smutek, ale trzeba sobie szczerze powiedzieć, że w tym dniu jest więcej radości, bo nasi bohaterowie wrócili i zostaną godnie pochowani.

– To dzień, w którym po tylu latach odnajdywani są bohaterowie i z należytym szacunkiem możemy ich pochować – mówi Witold Marucha, sekretarz Światowego Związku Armii Krajowej Okręgu Zamość. – Może im zostać oddana należyta cześć za poświęcenie dla Ojczyzny.

– Dowiedziawszy się o tej uroczystości uznałem, że jest to mój nie tylko patriotyczny, ale czysto ludzki obowiązek. Dlatego tu jestem – mówi podpułkownik w stanie spoczynku Leszek Woś. – Chciałbym, żeby wszyscy moi potomni o tym wiedzieli.

– Takich pogrzebów jest niewiele, dlatego przyszliśmy tutaj pomodlić się i za tych dwóch panów i za naszych najbliższych – mówi reprezentantka Stowarzyszenia Upamiętnianie Polaków Pomordowanych na Wołyniu.

– W styczniu tego roku spod jednego ze współczesnych grobów na cmentarzu przy ul. Unickiej wyciągnęliśmy szczątki obydwu naszych bohaterów. 21 kwietnia tego roku odbyła się konferencja z wręczeniem not identyfikacyjnych obydwu rodzinom naszych bohaterów, a w tym momencie mamy pogrzeb. Jednocześnie jest to pierwszy etap naszych prac na cmentarzu przy ul. Unickiej w Lublinie, skąd w ubiegłym tygodniu wydobyliśmy szczątki kolejnych dwóch osób – mówi Marcin Krzysztofik, p.o. dyrektora Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie.

W sobotę (14.10) drugi dzień uroczystości. O godzinie 9.00 w Mokrymlipiu koło Radecznicy nastąpi wyprowadzenie szczątków z kościoła. Później kondukt pogrzebowy wyruszy do bazyliki pod wezwaniem św. Antoniego Padewskiego w Radecznicy. Tam o godzinie 11.00 zostanie odprawione nabożeństwo w intencji bohaterów, a po nim nastąpi pochówek w kryptach pod bazyliką.
„Jar” i „Eam” służyli w powołanym po II wojnie światowej konspiracyjnym sztabie II Inspektoratu Zamojskiego AK w Radecznicy. Zostali uwięzieni na Zamku Lubelskim, a następnie zamordowani przez komunistyczne władze.
Szczątki Pilarskiego i Biziora ekshumowano w styczniu na cmentarzu przy ul. Unickiej w Lublinie. Ich miejsce pochówku było wcześniej nieznane. Historycy z lubelskiego oddziału IPN – analizując daty wyroków śmierci wykonywanych na Zamku i daty zgonów mieszkańców Lublina pochowanych w latach 50. na cmentarzu – wytypowali groby, które wtedy, według dokumentów cmentarza, miały być puste, a udokumentowanych pochówków dokonano w nich później. W ten sposób odnaleziono miejsce spoczynku Pilarskiego i Biziora. Ich ciała znajdowały się pod grobowcem, wybudowanym w 1984 r., w którym pochowane są tam inne osoby. Badania genetyczne ekshumowanych szczątków, przeprowadzone w Zakładzie Medycyny Sądowej w Lublinie, potwierdziły że należą one do Pilarskiego i Biziora.

AlF/ DySzcz / ToMa

Fot. Aleksandra Flis

CZYTAJ TAKŻE:

Szczątki „Jara” i „Eama” wyruszyły z Lublina do Radecznicy /FILM/

Exit mobile version