Pociąg z 3-godzinnym opóźnieniem. PKP się tłumaczy

tory 20

PKP Intercity wyjaśnia prawie 3-godzinne spóźnienie pociągu relacji Warszawa-Lublin. W piątek (20.10) pociąg tej relacji przyjechał na stacje w Lublinie ze 150 minutami spóźnienia.

Problem polegał na tym, że w pociągu jechały niepełnosprawne dzieci z lubelskiej szkoły specjalnej. Dzieci bardzo ciężko zniosły ponad 5-godzinną podróż.

Rzecznik prasowy PKP Intercity, Agnieszka Serbeńska tłumaczy, że na opóźnienia pociągów składa się wiele czynników. – Skład, z powodu problemów technicznych, wyjechał ze stacji początkowej z blisko 30-minutowym opóźnieniem – mówi. – Po drodze doszło do kilku zdarzeń, wpływających na czas przejazdu, w tym konieczności użycia manewrowej lokomotywy spalinowej pociągu do składu regionalnego, który w tym czasie uległ wypadkowi na trasie do Lublina. Z tego powodu pociąg TLK „Zamoyski” oczekiwał ponad 70 minut na stacji w Łukowie. Dodatkowo opóźnienie pociągu zbiegło się z zakończeniem regulaminowych godzin pracy maszynisty, w związku z tym w Parczewie skład oczekiwał godzinę na zmiennika – wyjaśnia Serbeńska.

Tam kolejarze zasugerowali pasażerom, żeby przesiedli się do innego pociągu do Lublina, którzy przyjechał na stację. Jednak ten był bardzo zatłoczony. Przechodzenie przez tory było dodatkową traumą dla niepełnosprawnych dzieci. 

W związku z remontem linii kolejowej Warszawa-Lublin pociągi do stolicy jadą okrężna trasą. Tak będzie do 2020 roku.

JZon

Fot. pixabay.com

Exit mobile version