Puławscy radni nie mieli wątpliwości – warto kupić pałac Marynki. Podczas wczorajszej (23.10) nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Puławy jednogłośnie przyjęto stanowisko w sprawie zasadności nabycia tego obiektu.
– Niem chcemy, by pałac nie trafił w przypadkowe ręce – tłumaczy prezydent Puław, Janusz Grobel. – Źle by się stało, gdyby jeden z cenniejszych zabytków puławskich nie spełniał do końca swojej funkcji. Jest to zabytkowa perełka – mówi.
Honorata Mielniczenko, dyrektor Muzeum Czartoryskich w Puławach przyznaje, że taki obiekt może być wykorzystany na cele muzealne. – Kontynuując tradycję księżnej Izabeli, naszym zadaniem jest ochrona dóbr kultury. Pałac Marynki powstał w końcu XVIII wieku i byłby idealnym miejscem do eksponowania zbiorów z kolekcji książąt Czartoryskich oraz przestrzenią dla wystaw czasowych.
– To wyjątkowy obiekt – dodaje puławski regionalista Henryk Czech. – W Puławach mamy kawałek Wersalu. Ten pałacyk został zbudowany przez Chrystiana Piotra Aignera na wzór wersalskiego pałacu Petit Trianon. Mamy bardzo oryginalne rozwiązania architektoniczne, czyli portyk wgłębny oraz unikalny kominek w oknie, który jest skomplikowanym rozwiązaniem inżynierskim – wyjaśnia.
Zadowolenia z jednomyślności rady i chęci zakupu pałacu nie kryli przedstawiciele rodziny Czartoryskich. Księżna Barbara i książę Stanisław z sentymentem patrzą na pałac Marynki, kiedyś należący do ich przodków. – Jesteśmy związani pamięcią i emocją. Nie byłoby nas tutaj gdyby to miało mieć znaczenie tylko dla rodziny. Jesteśmy przekonani, że cały zespół pałacowo-parkowy ma znaczenie dla miasta oraz kultury i historii Polski. Trudno nie cieszyć się z zapadnięcia tej uchwały – mówi księżna Barbara.
Nie wiadomo, czy miastu uda się kupić tę nieruchomość. Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach ogłosił przetarg na sprzedaż obiektu. – Szukamy innych możliwości, by nie brać udziału w przetargu – mówi radny Artur Kwapiński. – Musimy robić wszystko w granicach prawa. Majątek trwały w postaci nieruchomości winien być zbywany w drodze przetargu, jednak istnieją wyjątki od reguły – tłumaczy.
Władze miasta chcą, aby przetarg został unieważniony, a instytut zrzekł się wieczystego użytkowania nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa. Wtedy Puławy nabyłyby ją w innym trybie.
Cena wywoławcza wynosi ponad 1,6 miliona złotych. Obiekt, po ewentualnym nabyciu, powinien być wyremontowany, a koszt rewitalizacji władze miasta szacują na 12-15 milionów złotych.
ŁuG
Fot. Grzegorz Hałaś, wikipedia.org / Łukasz Grabczak