Rodzina z Kurowa ma nowy dom

kont4

Obecnie mieszkają w tragicznych warunkach w drewnianej komórce, ale już za kilka dni przeniosą się do nowego kontenera zakupionego przez gminę. Rodzina Obroślaków z Kurowa – niepełnosprawni matka z synem mieszkają w drewnianej komórce, ponieważ cała 10-osobowa rodzina nie jest w stanie pomieścić się w położonym obok niewielkim budynku. Z pomocą przyszła gmina. Najpierw zakupiono działkę, a później kontener. Ten w czasie weekendu stanął obok drewnianej komórki.

– To rodzina wieloosobowa. Ich dom jest za ciasny – mówi Stanisław Wójcicki, wójt gminy Kurów. – Uznałem, że trzeba kupić składany domek, który pomógłby im godziwie mieszkać. Pod Warszawą znaleźliśmy firmę, która składa domki ze stałych elementów. Mam nadzieję, że takie loku zaspokoi on potrzeby rodziny. Sami wszystko finansujemy. Kupiliśmy domek, który kosztował ponad 20 tysięcy, wykonamy przyłącza wodociągowe i elektryczne. Oni wprowadzą się do budynku nie ponosząc kosztów – dodaje.

– Problemem jest to, że mama pani Doroty wraz z synami, mieszka w komórce, która w ogóle nie nadaje się do mieszkania. Zimą to szczególnie kłopotliwy czas, ponieważ pomieszczenie nie było ogrzewane, a temperatury były niskie – zauważa Magdalena Białkowska, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Kurowie.

Warunki w obecnie zamieszkiwanym budynku są tragiczne. – Z dachu cieknie, więc jest podstawione wiaderko. Śpi tu mama i brat. Mamy prowizoryczną kuchnię. Grzejemy „kozą”, aby było cieplej. Zimą jest problem, bo gdy tylko się napali, to jest ciepło, ale trudno to robić przez całą nocą. Nie można też zbyt mocno ogrzać, bo wszystko tutaj jest drewniane, by nic się nie popaliło. Sama mam 4 dzieci i kolejne w drodze. Wiem, że nie byłabym w stanie tutaj mieszkać. Nie stać mnie, aby wybudować nowe mieszkanie – przyznaje Dorota Kozakowska, córka Marii Obroślak. – W nowym budynku będzie część kuchenna i pokojowa. Zamieszkają tu 3 osoby: mama, brat i teściowa. W końcu będzie im ciepło. Zimę przetrwają bezpiecznie – dodaje. – Nareszcie poczułam ulgę, że wreszcie się udało, że moja mama doczekała lepszych warunków. Cieszę się, że są ludzie, którzy pomagają ludziom takim jak my.

Prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu gmina podłączy wodę do nowego obiektu. Wtedy możliwa będzie przeprowadzka. 

ŁuG

Fot. Łukasz Grabczak

Exit mobile version