Handel przy cmentarzu nie tylko zniczami

kebab 2451112 960 720

Na cmentarzach w okresie Wszystkich Świętych i Zaduszek obok zniczy i kwiatów można spotkać handlujących jedzeniem. Kebab, oscypki czy ciastka – to tylko niektóre rzeczy, które pojawiły się w tym roku w okolicy lubelskich nekropolii. Zdaniem wielu mieszkańców to zdecydowana przesada, a cmentarz to nie jarmark. Pomimo to handlujący jedzeniem nie widzą w tym nic złego.

– Różne są opinie, ale jak ktoś nie chce to nie będzie kupował – powiedziała Radiu Lublin jedna z nich.

– Staramy się udostępnić dodatkowe tereny czy to producentom kwiatów, czy też innym osobom handlującym. Wszystko po to, by zaspokoić potrzeby osób odwiedzających cmentarze – prezes Zarządu Miejskiej Korporacji Komunikacyjnej Wojciech Sobiesiak.

Czy tak wypada?

– Ja jestem przeciwna temu. Nie powinno to mieć miejsca – mówi mieszkanka Lublina.

– Skala tego zjawiska jest bardzo niewielka i związana jest wyłącznie z zaspokojeniem potrzeb – zaznacza Sobiesiak. – Staramy się ten asortyment kontrolować, żeby nie było przesady. Myślę, że jakoś nam się to udaje. Zdarzają się jednak sytuacje, gdzie handel jest prowadzony w sposób nielegalny. To też jest przez nas ograniczane – dodaje.

– Nasi funkcjonariusze nałożyli 23 mandaty na kwotę 7500 złotych za prowadzenie działalności handlowej bez zgody zarządcy terenu – podkreśla rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Lublinie Robert Gogola.

MaTo

Fot. pixabay.com

CZYTAJ TEŻ: Przy cmentarzu można… zjeść kebeb i gofra

Exit mobile version